SPIS TREŚCI:

Część pierwsza - Temat pracy i perspektywa badawcza

Część druga - “Spojrzenie z bliska”

- Dominanty światopoglądowe w polskim ruchu indianistycznym – analiza

- Dominanty światopoglądowe w polskim ruchu indianistycznym - interpretacja

Część trzecia - "Spojrzenie z oddali"

***

Dominanty światopoglądowe w polskim ruchu indianistycznym – analiza


Poszukując w światopoglądach uczestników ruchu indianistycznego podobieństw, jestem niejako zmuszony do zawieszenia tego, co w ich wizjach świata jest różne i indywidualne, działam w ten sposób jednostronnie i wybiórczo. Poza tym, przystępując do tego fragmentu pracy, pragnę zastrzec, że nie wszyscy indianiści mają jasno sformułowany światopogląd i jakaś część z nich, parafrazując jednego z informatorów, to ...ludzie środka, młodzi, dopiero kształtujący swój światopogląd, pogląd na życie, i że ...nie można jednak uciec od tego, że jest spora grupa ludzi, która nie jest taka jednoznacznie indiańska, natomiast, albo chciałaby taką być i ma jakąś wizję jakby do tego dojść, albo chciałaby, ale tej wizji nie ma bo jest jakoś zamglona, albo nie jest zadowolona z miejsca, do którego doszła, albo jest jednak w jakiś tam sposób indiańska, tylko nie jest to takie łatwe do zdefiniowania i może tak jest w moim przypadku, bo co to znaczy Indianin, co to znaczy akceptować, czy wyznawać w swoim życiu, uwzględniać w swoim życiu jakieś indiańskie wartości i o tym jest cała ta rozmowa141. Na pewno ludzi tych można nazwać "poszukującymi", a już sam wysiłek poszukiwania, stawiania pytań jest niejako wartością samą w sobie.

Trzeba pamiętać, że podstawowym materiałem do określenia tytułowych "dominant światopoglądowych" są słowa wywiadów. Słowa, które są bardzo niedoskonałym narzędziem komunikacji międzyludzkiej. Rozmawiając z uczestnikami ruchu, uczestnicząc w spotkaniach, miałem i mam nadal wrażenie, że znaczna część treści, którą chcieli mi przekazać podczas wywiadów i rozmów była trudna do opisania słowami, co- jak sądzę- wiąże się z tym, że jakieś obszary ich światopoglądów są właśnie niewysłowione, trudne do opisania i być może takimi chcą pozostać. Zdarzały się też wypowiedzi jasno podważające język jako skuteczny lub nawet jako odpowiedni sposób komunikacji w ogóle.142


Człowiek jest jednym z elementów świata...


Po przeprowadzeniu badań terenowych, lekturze różnych artykułów i przeprowadzonych rozmowach, narzuca się kilka odstawowych spiętrzeń w światopoglądach polskich indianistów. Najbardziej uderzającą dominantą światopoglądową jest ogólnie podzielane przez indianistów widzenie człowieka jako jednego z elementów świata. ...Człowiek... więc... jest częścią natury, tak jak inne zwierzęta, rośliny, minerały, natura daje nam przyjemność, naukę, człowiek powinien w rozsądny sposób ją wykorzystywać, oszczędzać143... i dalej, (pytanie: Jakie według pana jest miejsce człowieka na ziemi?) ...jest jego integralną częścią (świata)144, a (pytanie to samo)...nasze miejsce (w świecie) to opieka i harmoniczne współżycie ze wszystkim, co żyje. Nie zostaliśmy stworzeni do rządzenia, a do uczenia się od innych i współżycia.145

(Pytanie to samo)

Między wszystkimi, nic wyżej, nic niżej, najistotniejsze jest to, że jesteśmy elementem wszechświata.146

(To samo pytanie)

To wszystko powinno stanowić jakąś taką integralną całość i nie powinno się jakoś rozdzielać, że jestem człowiekiem, to... zupełnie coś innego, wszystko zostało stworzone i powinno jakoś współistnieć ze sobą.147

(pytanie takie jak wyżej)

...Lakoci mówią Mitakuye Oyasin, wszyscy jesteśmy spokrewnieni, wszyscy jesteśmy krewnymi, tak jak ci wcześniej mówiłem, bez roślin, bez zwierząt, bez powietrza nie ma życia.148 Mniej popularne w środowisku, aczkolwiek podobne wizje "bycia" człowieka w otaczającym go świecie mówią, że ...najpierw rośliny, zwierzęta potem człowiek. Rośliny, zwierzęta, to tak uważam nasi starsi bracia, dopiero później człowiek się pojawił na ziemi, powiedzmy rozumny i od nich powinien się uczyć149, lub jako starszy brat... nikt z nas nie powie, że Indianie stosowali hasło, "czyńcie sobie ziemie poddaną", to przecież nie tak, różnica dla Indian polega na tym, że to zwierzęta są dla nas starszymi braćmi, to my się od nich uczymy, natomiast ja tak tego nie potrafię poczuć, po prostu nie potrafię, to jest ta bariera kulturowa, która, gdzieś tam, po prostu uniemożliwia mi coś takiego, poczuwam się do odpowiedzialności za to, ale sorry ja się czuję starszym bratem.150


Wszystko jest (powinno być) w harmonii (równowadze)...


Dominujące wśród indianistów jest twierdzenie, że wszystko powinno być w równowadze. A oto jakim przykładem wyjaśnia to jeden z informatorów: (pytanie: Czy może jest jakaś "droga (ścieżka) życia" wspólna dla was, indianistów?) .., są cztery ważne rzeczy ..., gdy Indianin udawał się na poszukiwanie wizji, szedł na to poszukiwanie z czterema pytaniami, na które poszukiwał odpowiedzi: po pierwsze "co mogę zrobić dla siebie, żebym żył w harmonii z ziemią i wszystkimi moimi krewnymi? Co mogę zrobić dla mojej rodziny, żebym żył z nią w harmonii? Co mogę zrobić dla mojego plemienia, żeby żyć z nim w harmonii? I co mogę zrobić dla Matki Ziemi, żeby żyć z nią w harmonii?" Myślę, że to jest taka naczelna zasada, którą próbujemy realizować.151

Na moje pytanie dodatkowe: W takim razie może jakieś indiańskie wartości są dla pana szczególnie ważne? ktoś inny odpowiada: Współistnienie w zgodzie i harmonii z wszystkimi istotami i dbanie o Matkę Ziemię.152

(Pytanie: Jak to zainteresowanie zmieniło pana życie?)

...oto że wszystko jest w równowadze, jak na przykład zerwiesz jakieś ziele, czy jakąś roślinę to zostaw tytoń, włosy, coś w zamian, człowiek jest zobowiązany do podporządkowania się prawu "coś za coś"...153

A także do pojęcia "dobra", (pytanie: O czym pan może powiedzieć, że jest "dobre"?)

... wszystko mnie się wydaje, szczególnie dobro powinno się zachowywać w środku, nie za dużo, ale i nie za mało...154

(Pytanie: O czym pani może powiedzieć, że jest "dobre"?)

...co jest dobre?... właśnie odcinanie się od tych schematów, życie powiedzmy w takiej harmonii ze sobą, z otoczeniem z ludźmi, ze światem, takie wewnętrzne zadowolenie, że to co robię, że się realizuję w tym co robię...155

W tym samym tonie jest też kolejna wypowiedź informatorki, która odpowiadając na takie samo pytanie jak wyżej, stwierdza, że ...to jest dobre, harmonia, to jest dobre, to że wszystko jest w jakimś tam stanie równowagi, to jest dobre, a zakłócenie równowagi jest złe, tak mówią Nawahowie, idę w ich stronę, ale to już jest...156

A oto inna wypowiedź (Moje pytanie brzmiało: Czy może jest jakaś "droga (ścieżka) życia" wspólna dla was, indianistów?) To by można było określić, czy się określa jako "czerwona ścieżka", jest to ścieżka równowagi, czyli nie można powiedzieć, że jest to ścieżka balansowania między dobrem a złem, to jest ścieżka, w której czujesz się, że jesteś na właściwej ścieżce, że jesteś na właściwym miejscu i robisz właściwe rzeczy, i to jest to, co możemy nazwać "czerwoną ścieżką", nie wiem czy greckie pojęcie "złotego środka" to jest mniej więcej to samo, ale wydaje mi się, że w jakiś sposób, że znalezienie swojego miejsca to jest ta ścieżka, znalezienie miejsca kojarzy się z czymś statycznym tu jest miejsce i tu tkwię", ale ty możesz być w ciągły ruchu i wiedzieć, że to jest ta ścieżka.157


Szacunek do...


Stosunek człowieka do otaczającego go świata w perspektywie indianistów wyznacza poczucie szacunku. Szacunek zresztą jest podstawowym sposobem odnoszenia się do świata na poziomie uniwersalnym ("człowiek" jako gatunek i "świat" jako cały świat) i do świata życia codziennego. Szacunek wyznacza generalne podejście do ...tradycji, drugiego człowieka, przyrody, nie uleganie temu wszystkiemu, trzymanie się swojej ścieżki, nie tylko jest to ścieżka żony, matki, wojownika158. ...(Obowiązki, czyli coś, czego się powinno przestrzegać, myślę), że szanowanie innych, to jest najważniejsze, to jest najważniejsze, bo dla jednego coś może być bardzo istotną sprawą, a dla innego to nie jest takie istotne, powinno się innych traktować jak samemu chce się być traktowanym159, albo ... Szacunek dla Matki Ziemi, życie w zgodzie z naturą, przyjaźń...wartości takie pozytywne, do których się ciągle odwołujemy: szacunek dla starszych, poczucie życia we wspólnocie, jakieś poczucie tego, że jesteś ważny, żeby każdy miał swoje zadanie, że każdy miał swoje miejsce, od najstarszego do najmłodszego, miał jakieś swoje zadanie i żeby każdy czuł się potrzebny...160

(Pytanie dodatkowe: Przed chwilą mówiliśmy o tym, ale z punktu widzenie Indian, a jak to wygląda z twojego punktu widzenia?)

Akurat z tym się dokładnie zgadzam, tak, tak, oczywiście, tak właśnie jest, ja nie próbuję sobie wmawiać tego, nie wierząc w to. To jest oczywiste, po prostu naprawdę w to wierzę, to, że będziemy szanować ten nasz świat to będzie tylko plusem dla nas, nie, wszystko, co przyroda, to są nasze to płuca i wszystko będzie wyglądało inaczej, jeżeli będziemy o to dbać i szanować, zgadzam się z tym dokładnie161. Gdy spytałem, co ekologia ma wspólnego z ruchem indianistycznym, usłyszałem taką odpowiedź: To znaczy, taką podstawową wartością, jest taki podstawowy szacunek do otaczającego nas świata i rozumienie naszego miejsca w tym świecie, podobnie jak to rozumieli oni, ale to też się wiąże z tym, że zdarzają się antyglobaliści w ruchu, czy jacyś ekolodzy...162


Każdy ma własną prawdę...


Ponieważ w moim kwestionariuszu nie znalazło się konkretne pytanie o prawdę, odpowiedzi, dotykające "prawdy" są raczej wyrywkowe. Z perspektywy przeprowadzonych badań kwestia ta wydaje mi się istotna, mimo że ilość wypowiedzi informatorów nie pozwala mówić o stwierdzeniu "każdy ma swoją prawdę" jako o dominancie światopoglądowej. Chciałbym jednak przytoczyć słowa indianistów na ten temat: (Pytanie: Czy stara się pan naśladować jakoś Indian?) Poszedłem kiedyś na spotkanie duszpasterstwa akademickiego, ksiądz sobie gada, gada, i w pewnym momencie rzuca hasło, człowiek jako najwyższa istota, ja mówię "no gościu chwila, ty znasz taką prawdę, ja znam swoją, nie mówię, że moja jest lepsza od twojej, no to się zaczęło" okazało się, że w ogóle nie mamy, o czym rozmawiać, ksiądz stwierdził, że jestem w błędzie, czasami trafi się na osobę tak ślepo zapatrzoną w swoje poglądy, że ludzie się nawet boją, że można myśleć inaczej.163

Oto odpowiedź na pytanie: Jakie wg pana jest miejsce człowieka na ziemi? Ja gadam zawsze..., najlepszym powiedzeniem, że każdy ma rację, ale i tak ta racja leży po środku i tak te miejsce, ono jest pośrodku...164

(Pytanie: Kim dla pana jest "biały człowiek"?)

(...)165

(Pytanie dodatkowe: Kim lepiej być?)

Ja uważam, że tym drugim i tak staram się postępować. tak mówi mi serce i nie znaczy to, że np. dla planety Ziemia lepiej byłoby żeby wszyscy jej mieszkańcy byli "czerwoni" a nie "biali" - tego nie wiem, nie mam patentu na prawdę...166

(Pytanie z kwestionariusza: Czy będąc, powiedzmy, w supermarkecie, kinie, w pracy, czyje się pan w jakiś sposób "inny" od osób, otaczających pana?)

Nie czuję się inny, bo nie oceniam ludzi - każdy z nas musi przejść przez swoje życie sam, po swojemu. Skąd mogę wiedzieć, co jest dobre dla innych jak często trudno jest powiedzieć, co jest dobre dla Ciebie? Nie nawracam i nie chcę być nawracany, to raczej inni dają mi poczuć, że się różnię: w pracy przede wszystkim gada się o wielu rzeczach a ja wyrażam swoje poglądy i staram się postępować również zgodnie z tym, co mówię, co często odbiega od poglądów reszty i natychmiast jest podkreślane, choćby werbalnie (Sztum to małe miasto), ale ludzie tolerują to...167


Każdy ma swoje pojęcie "dobra"...


Z wypowiedzi informatorów wynika, że jednym ze spiętrzeń światopoglądowych w polskim ruchu indianistycznym jest zrelatywizowanie pojęcia "dobra", o czy świadczą następujące wypowiedzi:

Pytanie: Skąd pan wie, co jest dobre a co złe?

Myślę, że to kwestia też wychowania, pewne rzeczy zostały mi zaczepione, więc się nad nimi nie zastanawiam, widzę, że coś łamię, ogólne normy społeczne, uważane za dobre, a coś nie, na pewno to jest bardzo relatywne, bo coś w jednej kulturze może być uznawane za dobre, a w drugiej może być uznawane za złe, ale tutaj, tu i teraz to jest kwestia pewnego wychowania, wyniesionego jeszcze z czasów dzieciństwa, także też lektur.168

Na to samo pytanie inny informator odpowiada:

Odpowiem ci wnioskiem z dyskusji, sprzed wielu lat, próba rozdzielania, na to co jest dobre i na to, co jest złe, jest po prostu głupia, dlatego, że rób zawsze co masz do zrobienia i rób to najlepiej jak potrafisz i to wszystko, bo to może być dobre dla jednych i złe dla drugich i zawsze jest dobre dla jednych i złe dla drugich, dobrym może być zjedzenie obiadu, ale złe dla tego, co jadłeś, nie ma zła, nie ma zła, bo nie ma dobra, to są pewne konsekwencje życia, może ktoś to nazwać złem, ale to nie jest zło, to jest konsekwencja...169

Pytanie: O czym pani może powiedzieć, że jest "dobre"?

Dla każdego dobre jest coś innego. Dla mnie co jest dobre, wiedza, którą się zdobywa, jakieś doświadczenie życiowe w postępowaniu z ludźmi, w ogóle całokształt, oczywiście wszystkie dobre i złe doświadczenia, bo to nas kształtuje, myślę, że tyle.170

(To samo pytanie)

...co uważamy za dobre powinno być i na ogół jest dobre, z tym nie koniecznie to, co uważamy za dobre dla jednego człowieka musi być, w nawiązaniu z poprzednimi pytaniami, dokładnie, że wiesz nie ma tej słusznej drogi, ale może jest złoty środek, którego warto szukać i jeżeli ktoś

go szuka, to, to jest dobre...171

(Pytanie jak wyżej)

Co jest dla mnie dobre, nigdy nie twierdziłem i nie będę twierdził, że jeżeli co jest dla mnie dobre, to jest dobre dla wszystkich, mówię w tylko w tym momencie za siebie nie poddawanie się naciskom jakiejś propagandy zewnętrznej, dla mnie kogoś innego dobre może być coś innego, czasami dobra jest cisza, gdzieś daleko, ona nigdy nie jest absolutna, zawsze cos się dzieje...172

(To samo pytanie kwestionariuszowe)

Co jest dobre co jest złe to się wynosi z domu, z wychowania, z domu i wiesz, kultura europejska ma trochę inne pojęcie co jest dobre, w Stanach jest też inne, wiadomo Chiny, czy tam w ogóle kultury wschodu maja też inne pojęcie, ale w ogólnych zarysach to się pokrywa...173

Pytanie: O czym pan może powiedzieć, że jest "dobre"?

To znaczy, dobro ogólnie, są pewne kanony dobra, przyjęte ogólnie za dobre, ale nie mnie oceniać.174

Pytanie: Skąd pan wie, co jest dobre a co złe?

Jest to naleciałość kulturowa, tylko i wyłącznie, tak mi się wydaje, bo jeżeli byłbym wychowany w nazistowskich Niemczech, to dobrem byłoby zabijanie Żydów, np. i Rumunów i innych i Polaków, jestem wychowany tutaj w Polsce w siedemdziesiątych latach, w połowie się urodziłem, tak, że ...jak rozpoznaje dobro? Chyba, nie, nie chyba, na pewno słucham serca i bardzo często to się mija z rozumem, z rozsądkiem, to wartości indiańskie, myślę, że generalnie, nie lubię generalizować, ale generalnie są dobre i jeżeli wprowadzam je w życie, to jest to dobre, staram się nie krzywdzić innych, nie zawsze mi się to udaje, wiadomo, jestem tylko, aż człowiekiem.175


Trzeba być tolerancyjnym i nie można narzucać swego zdania (siebie) innym...


Tolerancja i pewna niechęć do narzucania czegokolwiek, szczególnie swego zdania innym jest jedną- jak mi się zdaje- z dominant światopoglądowych indianistów, o czym świadczą między innymi, takie odpowiedzi na moje pytania jak: (pytanie z kwestionariusza: Czy według pana, są jakieś prawa bądź obowiązki, które dotyczą każdego człowieka? ) Przede wszystkim nie powinniśmy zapominać, że nie jesteśmy sami, liczyć się ze zdaniem także innych, powinniśmy być tolerancyjni.176

Na inne pytanie (Jak to zainteresowanie zmieniło pani życie?) otrzymałem następującą odpowiedź: W sumie tak, to znaczy, nad pewnymi rzeczami zaczęłam się zastanawiać, na pewne rzeczy zaczęłam inaczej patrzeć, bo przez długi czas.., może tak, w momencie, kiedy zaczęłam się tym interesować poważnie i zaczęłam czytać różne książki, myśleć o tych książkach, zastanawiać się nad ich treścią, to przestałam pochopnie oceniać innych ludzi, przez długi czas byłam., przez długi czas słuchałam metalu w życiu i byłam bardzo, głupie określenie buntu, byłam sceptycznie, żeby nie powiedzieć negatywnie nastawiona do wielu ludzi i z czasem nauczyłam się tolerancji, pobłażliwości dla błędów innych ludzi, dla.., nie oto mi chodzi, że pobłażliwości błędów, po prostu pewne stanowiska, które kiedyś bym skreśliła na dzień dobry, zaczęłam szanować, akceptować, rozumieć, starać się przynajmniej rozumieć, Howhg.177

Na pytanie; O czym pan może powiedzieć, że jest "dobre"? otrzymałem taką odpowiedź:

...Tolerancja, jedno, jedyne, co musi być, czego nie ma, ale co powinno być. Kultura, też się z tym wiąże, nie znoszę chamstwa, wulgaryzmów, czegoś, co się zdarza na zlotach, na przykład, to mnie dobija, to jest niedobre, te wulgaryzmy, nie toleruję tego, chcę odrobinę kultury, ale to się wiąże z jakąś tam kulturą bycia, jeżeli to jest dla mnie dobre, to nie znaczy, że dla ciebie też będzie dobre178

Ktoś inny odpowiada tak na pytanie; Czy może jest jakaś "droga (ścieżka) życia" wspólna dla was, indianistów?:

(...)

(Pytanie dodatkowe: A co jest ważne na tej ścieżce?)

Myślę, że ważne jest poczucie równowagi, wśród istot, które cię otaczają, znalezienie się, znajdowanie się we właściwym miejscu, czy punkcie i robienie właściwych rzeczy, że wiesz, że robisz właściwe rzeczy, nie wiem czy to wynika z czasów w jakich żyjemy, może żyjemy w takich czasach skażenie środowiska, tego, że postrzegamy to, naszą cywilizację, jako taką, która zmierza do zniszczenia nas samych i stąd te wartości ochrony ziemi, ochrony innych stworzeń, poczucie tolerancji dla innych kultur, takie rzeczy są ważne, żeby nie stawiać się ponad innymi, bo jeśli się stawiasz ponad innymi, to nie masz już się nic do nauczenia, po prostu jesteś najwyżej i koniec, i nic dodać , kiedy jesteś na równi z innymi, to możesz korzystać ze wszystkiego.179

Chciałbym także zacytować jeszcze odpowiedź na pytanie; Co pan uważa za największe zagrożenie dla ludzkości?:

(...)

(Pytane dodatkowe- Co sprawia, że ten rozwój jest zły?)

Narzucanie pewnych idei, wartości, eksploatacja środowiska, niekontrolowany rozrost, medycyna, usunięcie doboru naturalnego, ludzie muszą umierać, muszą chorować, usuwanie tego z życia społeczeństwa jest strasznym występkiem przeciw naturze.180


Nie mogę (nie chcę) generalizować, uogólniać i upraszczać...


Pewna niezgoda na upraszczanie, posługiwanie się stereotypem, czy uogólnianie nie jest może tak wyraźna jak wyżej wyeksponowane dominanty, trudniej ją odnaleźć, istnieje jednak dosyć wyraźnie jako wyczulenie indianistów na problem komunikacji międzyludzkiej. Sami zaś informatorzy wypowiadają się w następujący sposób: (Moje pytanie: Co to znaczy być indianistką?)

To jest indywidualna sprawa każdego, kto czuje się indianistą, czy każdy inaczej na to patrzy, nie mogę generalizować...181

(Pytanie: Jak to zainteresowanie zmieniło pana życie?)

(...)

(Pytanie dodatkowe: A w jakimś podejściu do ludzi, do świata, do przyrody?)

Strasznie trudne..., to znaczy nie chciałbym oceniać w sensie w ten sposób: jaki ja jestem i jak bardzo Indianie na moje życie wpłynęli, to wymaga generalizowania, związku z tym, trudno by mi było powiedzieć, mam nadzieję, że takich pytań nie będzie o stereotyp Indianina, o jakieś indiańskie wartości...182

(Pytanie: Dlaczego Europejczycy interesują się Indianami? )

(...)

(Pytanie dodatkowe: Dlaczego właśnie Indianie godni są zainteresowania?)

Nie ma jednej kultury indiańskiej i każda z nich mogłaby dawać nam coś innego, natomiast zdecydowana większość z nas o tym zapomina, my szukamy pewnych uogólnień, pewnych rzeczy wspólnych, szukamy tego, co jest dla Indian typowe, charakterystyczne, dominujące, a jednocześnie odmienne od tego, czym my żyjemy, gdzie żyjemy i jak żyjemy i tutaj, o czym by nie powiedzieć to będzie to daleko idące uproszczenie.

(Pytanie dodatkowe: Ale przecież Indianie tez próbują sami siebie uogólniać, np. teksty Indian w "Tawacinie"?)

Ja w takim razie nie jestem człowiekiem, który dałby się na to nabrać. Jak spotykasz się z różnymi ludźmi i zadajesz im takie pytania, czasami dostajesz konkretne odpowiedzi, czasami trochę bardziej ogólne, nie wiem które są lepsze, a które gorsze, nie mnie to oceniać, dobrze by były, by wśród tych ankiet znalazła się jedna, taka odpowiedź, mówiąca o tym, że nie wszyscy są w stanie, prosto i łatwo odpowiadać na tego typu pytania, że niektórym to już..., dobrze, że jest ktoś, kto pokazuje, że świat nie jest aż taki prosty, jakby się wydawało, albo, że odpowiedzi, które ktoś udzielił, są odpowiedziami ostatecznymi, to jest tak, że im bardziej człowiek wie tym bardziej się orientuje, że niewiele wie i że jeszcze dużo musi się dowiedzieć, my często posługujemy się jakimiś stereotypami, hasłami, Indianie też to robią, i robią to z różnych, mniej lub bardziej praktycznych względów, czasem bardzo intencjonalnie, czasem sami łapiąc się w pułapki różne i tak na co dzień nam to wszystkim pasuje, pasuje to Indianom, pasuje to indianistom, pasuje to badaczom, którzy chcieliby mieć proste odpowiedzi na proste pytania... ...można by pokazać przykład, człowieka, może nie tak bardzo odosobniony, który mówi "a ja już nie chcę generalizować", tylko pokazywać, że gdzieś jest zawsze drugie dno, że nie wszystko jest takie proste, nie wszystko można nazwać, wpasować w schematy, że jeśli nawet są rzeczy, które łączą Indian ze sobą, łączą indianistów z Indianami, indianistów z indianistami to, to jeszcze nie wszystko, można chcieć czegoś więcej, można pewne rzeczy dostrzegać, i można mimo wszystko czuć nadal ten związek.183

(Inne pytanie: Jakie wg pana jest miejsce człowieka na ziemi?)

..., cokolwiek bym powiedział, byłoby to uproszczenie, dlatego, nie chcę się wypowiadać.184

(Pytanie: Co pan uważa za największe zagrożenie dla ludzkości?)

Jest obecne, w zasadzie, że my indianiści, mówimy generalnie: "a nas, np...", większość z nas nie interesuje polityka, większość z nas nie ogląda jakichś tam seriali, większość z nas nie czyta głupich gazet, większość z nas ma określony ambiwalentny stosunek do McDonalda, do Coca coli itp., to są tego typu wyrywkowe skojarzenia, które mówią: "nie zgadzamy się na uproszczenia, nie zgadzamy się na uniformizacją, nie zgadzamy się na amerykanizację, globalizację i na parę innych rzeczy, cokolwiek bym powiedział, byłoby to uproszczenie, dlatego, nie chcę się wypowiadać.185

(Pytanie: Czy uważa się pan za indianistę? )

Tak.

(Pytanie dodatkowe: Kiedy się nim poczułeś?)

Wiesz, ze mną trudno się rozmawia, dlatego, że dla mnie nie ma takich prostych odpowiedzi...186

(Pytanie: Czy uważa się pan za indianistę?)

(...)

(Pytanie dodatkowe: Możesz mi powiedzieć, kiedy się poczułeś indianistą, jak to się stało?)

Nie ma takiego jednego momentu, raczej to jest tak, że pewien proces narastał w sobie przez cały czas, odkąd pamiętam, odkąd byłem dzieckiem, tutaj nie jestem oryginalny, większość chłopców, czy ludzi przechodzi taki etap, ja lubiłem zawsze dużo czytać, trafiłem na książki o Indianach, ja wiem? Na pewno w dużym stopniu byłem jakoś wyczulony na krzywdę innych ludzi i wtedy mi się wydawało, tak mi się i teraz wydaje, że Indianie zostali mocno pokrzywdzeni przez historię i bieg wydarzeń, zupełnie niezależnych od nich, więc to na pewno zwróciło moją uwagę, taki stereotyp szlachetnego Indianina na pewno również, to ogromnie, cały czas pokutuje.

(Pytanie dodatkowe: Pokutuje?)

Pokutuje, bo przyprawianie komukolwiek gęby jest krzywdzące, tak dla tego, komu się tą gębę przyprawia, jak i dla osoby, która tą gębę przyprawiła i co potem go ogranicza.

(Pytanie dodatkowe: Nawet, jeśli ta "gęba" jest pozytywna?)

Tak, nawet, jeśli ta gęba jest pozytywna, chociaż nie jestem zwolennikiem odbrązawiania na siłę, szukania czarnych dziur w życiorysach ludzi, myślę, że jest to wylewanie dziecka z kąpielą, ale takie stereotypizowanie też nie jest do końca pozytywne.187


Cywilizacja podąża w złym kierunku...


Ważnym i powszechnie podzielanym spiętrzeniem światopoglądowym jest krytyczny stosunek do pewnych aspektów cywilizacji, co w wywiadach przedstawia się w następujący sposób: (Pytanie: Jak pan ocenia tzw. "cywilizację zachodnią"?) No nie wiem, to jest najlepsza droga do zakończenia życia na tej planecie, ponieważ "idzie" się w technologię, "idzie" się w technologię nowych narzędzi do mordowania, rzecz jasna, nowych broni tutaj, a nie idzie się w technologię ochrony środowiska, zasobów wodnych, które się coraz bardziej zmniejszają, efektu cieplarnianego, czy powiedzmy zanieczyszczeń powietrza i ta cywilizacja jest jak najbardziej negatywna dla mnie, dlatego ja się staram dystansować, tak jak od tego telewizora, który też wpływa negatywnie na moje zdrowie...188

(Pytanie to samo)

To jest tak jak wcześniej mówiłem, to są też w gruncie rzeczy odczucia negatywne, nie mówię, że coś jest domeną w danej cywilizacji, ale po prostu ta cywilizacja idąca w kierunku technicyzacji, takiego odczłowieczenia człowieka w sumie, człowiek zapomina, że mógłby być częścią natury, tylko wychodzi ponad nią, stara się zapanować nad czymś, nad czym nie może zapanować, a po drugie zadaje pytanie, które są poniekąd bezsensu, stara się jajko być mądrzejsze od kury...189

(To samo pytanie, co wyżej)

Znaczy, mam taki podwójny trochę stosunek do cywilizacji zachodniej, z jednej strony są to bardzo rzeczy piękne, wzniosłe, czasem są to.., ta opinia o cywilizacji zachodniej bardzo negatywna, o tym, w jaki sposób doprowadziliśmy do zagłady ekologicznej w wielu miejscach na ziemi, teraz coraz częściej zauważamy skutki polityczne działania cywilizacji zachodniej, która w sposób niesamowity manipulowała innymi cywilizacjami, teraz musi często i gęsto płacić za to, ogromne.. ogromny haracz, to, co się stało w Afganistanie; tą cywilizację postrzegamy przede wszystkim jako Europę, Stany Zjednoczone i Australię, w pewien sposób traktowania świata, ten sposób traktowania świata, często jest postrzegany z zewnątrz jak styl bycia wasicu, czyli bierzesz dla siebie to co najlepsze, a resztą pomiatasz, natomiast w środku tej cywilizacji zachodniej są bardzo wartościowe rzeczy, jest cała cywilizacja chrześcijańska, która na jakieś swoje bogate przesłanie, mimo pewnych, powiedzmy, dysonansów, czy upadków, kościoła, czy wartości chrześcijańskich, czy ludzi, którzy nieśli te wartości raczej, to jest cała kopalnia wiedzy i sposobu życia, które można by było mówić o ścieżce, więc wydaje mi się, nie jest problem w tym jaką cywilizację wybrać, tylko w jaki sposób żyjesz, na czym się koncentrujesz.190

(Pytanie to samo)

To jest bardzo szerokie pytanie i szczerze powiedziawszy, jak ją oceniam..., Zmierza w złym kierunku, tzn. cywilizacja mnie przeraża, czasami jest to... ta komputeryzacja, ten pęd za pieniądzem, pęd do jakiejś doskonałości, do niewiadomo czego, do bogactwa, to jest strasznie przytłaczające i czasami lata mi tak szybko uciekają, że zastanawiam, się kiedy to minęło, "a, co ja zrobiłam przez ten rok.", albo czego nie zrobiłam, bo czasami tak mało mam czasu, że ja bym chciała to, tamto, siamto zrobić, czy pojechać, czy spotkać się i nie mam na to czasu, to jest przerażające, ja czasami muszę wyrywać wolny czas, by móc się spotkać z przyjaciółmi, by móc pójść w góry, czyli jest...,cywilizacja, ogólnie rzecz biorąc mnie przeraża, strasznie pędzi i mam wrażenie, że życie ucieka miedzy palcami.

(Także to samo pytanie)

Cywilizację?

Tak.

Ale to jest znowu bardzo skomplikowane, bo ma ona swoje plusy i minusy, mi się wydaje, że w ostatnim czasie ona nabrała negatywnego tempa nabrała, jeżeli mamy rozpatrywać ją od oświecenia, to wtedy nie było jeszcze tak źle, bo pewne prądy oświeceniowe były nawet słuszne, pozytywne, natomiast to, co dzisiaj się zaczyna dziać, to nie jest pozytywne.

(Pytanie dodatkowe: Masz coś na myśli konkretnego?)

To się tak zwykło mówić, określać mianem "mcdonaldyzacji" życia, to wszystko, że

cały świat musi być na "jedno kopyto", to, że się ruguje odmienności. Mam wartościować dalej cywilizację, tak?

(Pytanie dodatkowe: No, jeśli chcesz i możesz, to bardzo proszę.)

No, cywilizacja pozbawiona zasad moralnych, to jest całkowite nieporozumienie i tylko prowadzi do jakichś mordów, eksterminacji, natomiast cywilizacja, która kieruje się jakimiś wartościami, nie koniecznie musi być czymś złym, wszystko, co się z cywilizacją wiąże, jakieś narzędzia mogą być użyte bardzo źle, (słowo nie zrozumiałe) sam w sobie nie jest niczym złym, natomiast różnie może być wykorzystywany, natomiast, zwykle zależy to od tego jakimi motywami kierują się ci, którzy tymi rzeczami się zajmują, jeśli to są osoby pozbawione wartości, to ludzie ci lepiej niech nie kierują, myślę, że tu takimi wartościami, które mogłyby być dobre dla rozwoju całego świata to chociażby jakieś idee religijny, idea Dobra, np. chrześcijaństwo, samo w sobie niezłe, natomiast to, co zostało zaproponowane, zostało wypaczone.191

(Pytanie takie jak wyżej)

No źle, nie, w tej pogoni za doskonałością tylko, za jaką, za jaką, beznadzieja, nie lubię samochodów, nie lubię pociągów, nie lubię...wolałbym chodzić na piechotę wszędzie, to wszystko nie podoba mi się, świat dzisiejszy, tak jak mówiliśmy, chciałbym się sprawdzić w tej rzeczywistości, ale urodziłem się tutaj i muszę sobie jakoś z tym radzić, na dzień dzisiejszy nie

mam prawa jazdy, bronię się, nie mam telefonu komórkowego, staram się te wszystkie wynalazki..., nie mam takiego pędu do nowoczesności, nie da się żyjąc tutaj w tym miejscu nie korzystać z dóbr cywilizacji...192

(Pytanie kwestionariuszowe takie samo, jak wyżej.)

Na pewno jest wygodna, dla tych, którzy ją tworzyli, dla mnie jest ona, wiadomo, nastawiona na... stworzyła mur od natury, dzięki cywilizacji nie możemy już do tego wrócić, do natury, nie możemy wrócić tak jak te plemiona naturalne...193

(Pytanie takie samo)

Cywilizację Zachodu? To znaczy mnie się to nieodmiennie będzie kojarzyć z globalizacją, że to jakaś cywilizacja narzuca pewien schemat, ten typ człowieka białego, jak to wcześniej ujmowaliśmy i pewien styl życia, pewien styl rozumowania, to jest to.., i w ogóle wszystko, żeby zrobić tą globalną wioskę ze wszystkiego i generalnie do tego mam bardzo negatywne skojarzenia z cywilizacją, ponieważ to, co ona mi proponuje, nie ma dla mnie większego znaczenia, a poza tym jest to masa, masa jest tym co będę unikać, bo ja stawiam na indywidualność, więc jeśli wszyscy coś robią, to ja na pewno nie będę tego robić, chociażby dlatego, mam komórkę, przyznam, ja wybieram, co mi odpowiada, to biorę z tej cywilizacji, sieć np., ale jeżeli chodzi o samą ideę, to każdemu z nas chyba się jakoś negatywnie kojarzy, niektórym.194

(Pytanie także takie jak wyżej)

Nie byłaby złą cywilizacją, gdyby nie była taką arogancką, potrafiła uczyć się od innych cywilizacji, ale staram się nie gdybać: taką cywilizację mamy i ja tego nie zmienię, poza tym nie jestem tak do końca jej niewolnikiem - ludziom się wydaje, że system ich więzi etc. bzdura! To ty sam decydujesz, co cię ogranicza naprawdę, a co nie! I tyle. Żyj tu i teraz, w tej cywilizacji a nie gdybaj, czy mogłaby być inna i dlaczego nie jest...195

(To samo pytanie: Jak pan ocenia tzw. "cywilizację zachodnią"?)

Każda cywilizacja byłaby lepsza, gdyby się za bardzo nie zamykała w sobie i to, jak każdy człowiek, tylko w skali makro, z tego się wzięło moje zainteresowanie. Będąc uczestnikiem cywilizacji, nie obrażając się na nią, nie uciekając od niej, nie twierdzę, że jestem polskim Indianinem, albo, że chciałbym nim być, akceptuję to, gdzie i w jakim czasie dane mi było się pojawić, co muszę robić, chciałbym żeby to miało jakiś większy sens, niż to bywa, wybrałem sobie źródło inspiracji indiańskiej, a nie jakiejś innej, być może to był jakiś przypadek, czy zrządzenie takich, czy innych okoliczności, a potem już zaczęła się jakaś konsekwencja. Są ludzie, którzy szukają różnych źródeł samorozwoju, inspiracji do życia i osiągania czegoś więcej na różnych obszarach, są ludzi, którzy chcą wyciągnąć jak najwięcej z tego, na co się już zdecydowali, może to jest wygodne, może to jest lenistwo, ale jest to jakaś konsekwencja, która pozwala osiągnąć więcej, niż gdyby to było jakieś powierzchowne, dość krótkotrwałe poszukiwania, być może dojdziemy do tego samego, niezależnie od tego, co my, jako poszczególni ludzie sobie robimy, tak jak mamy nadzieję, że innym się powiedzie, jak tam zrealizują swoje wewnętrzne potrzeby, uważam, że moja droga też nie jest całkiem bez sensu, że, jakby to powiedzieć, można pogodzić bycie cząstką cywilizacji współczesnej z tym, żeby ją w jakiś tam sposób wzbogacać, ulepszać, poprawiać, poszerzać o rzeczy, które nie są dla niej charakterystyczny, a nawet takie, które w jakiś sposób ją kontestują, zmieniają w takim zakresie w jakim możemy to robić, a jeśli czasem uda nam się spojrzeć na nasze miejsce wspólnie i znaleźć grupę ludzi, którzy potrafią gdzieś tam znaleźć wspólny język, albo obraz rzeczywistości w której się znaleźli i wspólne propozycje co z tym fantem zrobić, czy w ogóle da się coś z tym fantem zrobić, coś zmienić, jakbyśmy chcieli to zrobić, dokąd chcielibyśmy pójść, to co chcielibyśmy osiągnąć, bo to znaczy, że ta cywilizacja się w tym zakresie też zmienia.196

(Pytanie takie jak wyżej)

Najbardziej niekonsekwentna z cywilizacji, cywilizacja niekonsekwencji, jeśli w kulturze arabskiej za kradzież obcina się ręce, to jest w porządku, bo skoro ukradniesz, to ci obetną, a tutaj się mówi, że to jest złe, a wszyscy to robią. Prawdziwość, uczciwość, polega na tym, że to jest jedność. Niekonsekwencja- to słowo zawiera wszystko, bo zawiera i ekspansywność i brak szacunku dla innych, bo niby te wszystkie filozofie, które panowały w cywilizacji zachodniej zakładały co innego, ale nie zostało to zrealizowane, począwszy od chrześcijaństwa a skończywszy na demokracji, praworządnościach itd.; czego byś nie wziął, to wszędzie jest ta niekonsekwencja, wiesz, ta miłość bliźniego, dla feudałów chłop pańszczyźniany nie był bliźnim, tak jak dla papieża Indianie byli zwierzętami.

(Pytanie dodatkowe: W takim razie, gdzie jest błąd cywilizacji?)

Ktoś tam stworzył jakąś teorię, nie pamiętam, coś mi się obiło o uszy, jakieś tam mamy zaburzenia w mózgach, to powoduje te wszystkie pierdoły, które nas wybiły z tego naturalnego miejsca we wszechświecie, ktoś nad tym myślał i kombinował, jak znajdę to ci odpowiem dlaczego, może ma rację. Człowiek to największy pasożyt, wirus, jakby w Martrixie powiedzieli....

(Pytanie dodatkowe: Czy może Matrix to nie jest dobry trop dla twojej wizji świata?)

Może. Są osoby, które myślą inaczej, czują inaczej i to znaczy, że się sprzeciwiają, czy ja się sprzeciwiam, tak, w tej chwili staram się mówić do ciebie w sposób przekonywujący, itd., przedstawić swój jakiś tam sposób widzenia, myślenia, ale możemy porozmawiać całkiem inaczej, wiesz, używać innych słów.

(Pytanie dodatkowe: Jaki sposób ci będzie bardziej odpowiadał?)

Najbliższe mi będzie nie rozmawianie.

(Pytanie dodatkowe: A wracając do Matrixa.)

Czy się utożsamiam? Nie, ale jest tam zawartych wiele mądrych rzeczy, ale te mądre rzeczy chyba dwieście lat temu filozofowie zauważali, to się nie różni chyba od Rousseau, czy od innych, myślę, że ich opowiadania są z tym samym sensem, to jest wiesz, niektórzy zauważają ten sam problem w cywilizacji i go opisują.197

Inne pytanie, w odpowiedzi na które informator krytycznie odniósł się do cywilizacji brzmi: Co według pana jest najgorsze dla człowieka?

Nie wiem. Cywilizacja, to, że musimy iść do przodu, musimy, musimy, wszystko lepiej robić, po co?, dobrze było jak było, ludzie żyli, choroby są po to, by wyeliminować słabsze jednostki, jak w przyrodzie, to jak mówiliśmy wcześniej, nie chciałbym się powtarzać.198

I może na koniec odpowiedź na takie pytanie kwestionariuszowe: Kim jest, dla pana, "biały człowiek"? Ja myślę, że dzisiaj już nie można rozgraniczać ludzi ze względu na rasę, biali, czerwoni, żółci itd.., całym światem rządzi pieniądz i jeśli chodzi o takiego współczesnego człowieka cywilizacji, to ja bym to rozciągnął na wszystkie kontynenty, jakaś bezmyślna pogoń za pieniądzem, tworzenie przeciwnej atmosfery politycznej, często w efekcie zagrażającej konfliktami zbrojnymi, a wszystko dla jednego celu, żeby gdzieś tam jakieś grupy interesu robiły kapitał na tym, czy na tamtym i niesamowita demagogia, robienie ludziom z mózgów kisielu, podobno w sejfach wszystkich poważnych koncernów samochodowych dawno leżą projekty samochodów, czy pojazdów jakichś, napędzanych alternatywnie, poza ropą naftową, złoża ropy naftowej, jak się oblicza, skończą się za 50 lat i wszystko zmierza ku temu, żeby jeszcze bardziej wyeksploatować tej ropy itd., a co za 50 lat, to nie wiem, nie wiem czemu to ma

służyć, świat idzie w jakiś dziwny zaułek, jak myślę, że w cudzysłowiu to jest ten biały człowiek, to kultura judeochrześcijańska narzuciła taką pogoń cywilizacyjną, jak gdyby to chcieć przedstawić wykresem, to kultury związane z ziemią, nie tylko indiańska, ale i afrykańska, czy aborygeńska, mają taki spiralny charakter, to jest najbardziej naturalna figura jaka może być, jeśli chodzi o kod DNA, ma spiralny charakter, to jest coś co nas wszystkich łączy, natomiast kultura judeochrześcijańska jest taka linearna, można jako prostą ja wykreślić i strzela w górę i nie wiadomo, gdzie jest koniec.199


Kultury tubylcze mają nam do przekazania jakąś naukę...


Dość powszechnym przeświadczeniem wśród indianistów jest to, że możemy (powinniśmy) się wielu rzeczy dowiedzieć, zrozumieć, poznając kultury tubylcze, nie tylko indiańskie, lecz całego świata. (Moje pytanie brzmiało: Czy może jest jakaś "droga (ścieżka) życia" wspólna dla was, indianistów?) Tak, jak rozmawialiśmy wcześniej o podziałach, dużo rzeczy nas różni, ale wspólne są zainteresowania, wspólne jest to, że szukamy, tak mi się wydaje, powrotu, powiedzmy, do natury, do siebie, do jakichś wartości, które są przydane, wydaje mi się każdej kulturze pierwotnej, tak zwanej, ale, o których kultura „białego człowieka” i teraz powstaje mnóstwo ruchów neo-jakichś, które u swoich podstaw mają powrót do właśnie tych pierwotnych wartości, które w ludziach gdzieś tam drzemią, ale pracując osiem godzin w biurze, zapomina się o tym. Na pewno indianistów jednoczy chęć powrotu do wartości ludzkich, ogólnoludzkich, przydanych wszystkim ludziom, we wszystkich kulturach, to nie muszą być Indianie, ja się nie interesuję Indianami, nie interesuję się nawet Lakotami, interesuję się tym, jakie ci ludzie konkretni wypracowali wartości, które widzę, że przez stulecia istnieją i są niezniszczalne, pozwalają im przeżyć, tak samo Tybetańczycy, wszyscy mamy te same wartości u podstaw, tylko zapominamy o tym, a to, że ja akurat zajmuję się Indianami, to jest, to, że ich ścieżka najbardziej mi odpowiada, najbardziej do mnie przemawia, w chrześcijaństwie te same wartości są, powiedzmy w pierwotnym chrześcijaństwie, ktoś może wierzyć w Boga i modlić się w kościele, w budynku „kościół”, mi to nie odpowiada, ja wolę iść do lasu i dla mnie las też jest kościołem.200

Pytanie z kwestionariusza: Dlaczego Europejczycy interesują się Indianami?

Wiesz, to jest ta tej zasadzie, że Europejczyk, patrząc na tą kulturą widzi, co utracił, stara się znaleźć coś, wyciągnąć coś dla siebie, choć z jednej strony też można to nazwać, że to jest takie branie od Indian, nie pytając ich o zgodę, zresztą myślę, że każdy ma we własnym sumieniu, tak jak my tu dysputy, do późnych godzin wieczornych, "co nam wolno, czego nam nie wolno...201

(To samo pytanie jak wyżej)

To znaczy ja na przykład interesuję się nie tylko Indianami, wymieniłem ci Indian i Eskimosów, bo najbardziej się nimi interesuję, interesuję się również Aborygenami, ludami syberyjskimi, także Słowianami, tymi najwcześniejszymi, z tym że nad czym ubolewam, z tych Słowian przed chrześcijańskich niewiele zostało, nie wiele wiemy, te wszystkie przekazy dotyczące religii czy filozofii są praktycznie zerowe, czy tam krótkie wzmianki u pierwszych chrześcijańskich kronikarzy, mocno- jak podejrzewam- zafałszowane i mogę nad tym ubolewać, ale tak jest, zdaję sobie sprawę, że większość ludów, nazwijmy to prymitywnych, a takimi byli też Słowianie przedchrześcijańscy, wszystkie te ludy mają jakiś wspólny mianownik i w sumie zawsze można powiedzieć, że Indianie to żywy stereotyp, że to są filmy i to zwłaszcza gdzieś u dzieci zapada, bo to jest jakieś takie malownicze i łatwo to się przyswaja, jest to dobrze podane w odróżnieniu od np. ludów syberyjskich, które nie mają takiej dobrej reklamy w książkach i telewizji, natomiast jest okazja uczyć się jeszcze ciągle żywego przekazu, ponieważ jacyś nauczyciele indiańscy są, jeszcze funkcjonują i jest to żywy przekaz w sensie przekazywany z nauczyciela na ucznia i to funkcjonuje, natomiast np. tzn. Rodzimy Kościół Słowiański, prowadzony przez pana Stefańskiego, jest to na dobrą sprawę tylko zabawa, bo ci ludzie, ja oglądałem różne tam programy, trochę czytałem o tym co robią, ja osobiście byłem na Ślęży, byłem na Łyścu, bo mnie to też interesowało, bo nie jest tak, że tylko Indianie i nie dostrzegam tego, co mam na własny podwórku, jest to na dobrą sprawę zabawa, bo oni nie wiedzą, jak pewne obrzędy funkcjonowały i oni dorabiają troszeczkę, nie twierdzę że oni nie wierzą w to, co robią, ja osobiście bym tak nie mógł, bo miałbym obawy, że pewne rzeczy po prostu sobie konfabuluję, w przypadku Indian mam pewność, że mam do czynienia z prawdziwym przekazem, który na dobrą sprawę nie odbiega za bardzo od tego, co mogliby mnie nauczyć nauczyciele słowiańscy, gdyby taki przekaz tutaj istniał. Od Indian nauczyłem się szacunku do własnej kultury i tego, by się zainteresować kim byli nasi przodkowie, popytać dziadków, bardzo chętnie i bardzo często odwiedzam różne skanseny, jak mam okazję, interesuję się tradycją miejscową. Europejczycy mogą się interesować Indianami i niektórzy powinni, gdy nie mają tradycji, do której mogą się zwrócić, Indianie, dodatkowo, są barwni i przekonywujący, mieszkają w tak rozwiniętym państwie, że mogę ze swoim przesłaniem dotrzeć do wielu ludzi.202

Odpowiedź na to samo pytanie: ...dużo bardziej interesująca byłaby dla mnie teoria, że Indianie są źródłem wiedzy i mądrości, której nie da się łatwo znaleźć gdzie indziej, to pewnie byłby dobry przykład na moją własną osobę, to jest mi bliskie, czasami, jak chcę sobie trochę popolemizować i ludzie mnie pytają, dlaczego interesuję się Indianami, to ja odpowiadam, że nie bardzo, natomiast jak się pytają, po co robisz to, co robisz, co ci to dało itd., to mówię, że była to dla mnie dość naturalna, w miarę prosta, niezbyt popularna droga do odszukiwania różnych rzeczy, które inni odszukują na swój własny sposób. Dzięki Indianom dowiedziałem się czegoś o świecie i życiu, co inni znajdują trochę prościej, trochę łatwiej, banalniej, ale mi taka ścieżka akurat wydała się atrakcyjna, nie wiem, czy to jest najlepszy sposób na osiąganie pewnych odpowiedzi, tak mi pasowało, jest to pewna konwencja i mi ta konwencja pasowała i trudno, żebym się z niej wyzwalał.203

Pytanie to samo, czyli: Dlaczego Europejczycy interesują się Indianami?

To jest potrzeba powrotu do korzeni, w Europie od IV do XV wieku chrystianizacja zerwała

ciągłość wiedzy ludów o życiu zgodnym z cyklem ziemi, jesteśmy przez to pozbawieni naturalnych źródeł wiedzy, współcześni poganie próbują tą tradycje odtwarzać, ale jest to tylko, odtwarzanie czegoś, o czym nie za bardzo mają pojęcie, to jest tylko ich wizja tamtych czasów, Indianie to wciąż żywa tradycja, a niektórzy chcą się nią dzielić z białymi.204

(To samo pytanie)

Myślę, że poszukują w Indianach tego, co zostało zatracone w naszej kulturze, naszej cywilizacji.

(Pytanie dodatkowe: Dlaczego właśnie Indianie godni są zainteresowania?)

Bardziej niż inne grupy etniczne zachowali swoje kultury, obecnie pracują nad ich utrzymaniem. 205

Pytanie: Czy prócz kultur indiańskich interesują pana jakieś inne kultury bądź religie?

Wiesz co, tak myślę sobie, że jest w stanie mnie pociągnąć, czy zainteresować jakakolwiek kultura, która jest w stanie mnie czegoś nauczyć, ale nie interesują mnie na razie wszystkie kultury, które poznaję, aczkolwiek to oczywiście może się zmienić, nie wiem, co mnie czeka, wiesz, czasami coś co mi się wydaje całkiem nieatrakcyjne i dziwaczne i jakieś bardzo odległe, właśnie to zaczyna później fascynować, od tego się zaczyna, zasada, powiedziałbym, jest taka, interesują mnie wszystkie kultury, które mogą mnie coś nauczyć, czego chcę się nauczyć, ale najczęściej są to, tak się akurat złożyło, że są to jakieś takie pierwotne społeczności, jakieś tradycyjne, plemienne i tu z rejonów Europy to ogromnie mnie fascynowały kultury celtyckie...206

(Pytanie to samo jak wyżej)

W pewien sposób interesuje mnie, no wiele kultur pierwotnych, ale jakoś tak bardziej nie wgłębiałam się w inne kultury, oprócz tej kultury, ale interesuje mnie też kultura Afryki np., Wschód, tereny Azji itd., może chciałabym się w wgłębić.

(Pytanie dodatkowe: A czy potrafisz powiedzieć, dlaczego właśnie takie?)

Dlaczego kultury pierwotne, tak?... no bo uważam, że w dzisiejszym świecie zagubiliśmy to, co te kultury mają, a co nam by się przydało i..., związek z naturą powiedzmy, takie podejście do życia, ...takie życie w większej prostocie, harmonii, to jest takie najbardziej pociągające, powiedzmy w tych kulturach.207

(To samo pytanie)

Tak, interesują też kultury z innych kontynentów: Aborygeni, Dajakowie z Borneo, Ludy Polinezji, Oceanii, Afryki, a także Ameryka Środkowa, Południowa, ludy Syberii, praktycznie interesują mnie wszystkie ludy etniczne.

(Pytanie dodatkowe: Dlaczego te?)

Dlatego, że są ciekawe, że można znaleźć wiele, wiele wspólnych cech i wszystkie stare ludy żyły w zgodzie z naturą i można by się dużo od nich nauczyć.208


Rodzinność i braterstwo


Stawianie na ważnym miejscu w swej hierarchii wartości rodziny, przyjaźni i uczuć rodzinnych, skierowanych często na uczestników ruchu indianistycznego (choć dotyczy to raczej mniejszych grup, czy stowarzyszeń), jest także jedną z dominant światopoglądowych ruchu indianistycznego: (w moim pytaniu chodziło o wartości, które są pielęgnowane w polskim ruchu indianistycznym?)

Wydaje mi się, z tego, co wiem, co udało mi się zaobserwować, to dużo bardzo przyjaźni jest w ruchu, takich dosyć mocnych przyjaźni, no, przyjacielskie stosunki w tych grupach, tak mi się wydaje.209

Pytanie: Jakie więzy was łączą ze sobą?

...dla innych są to wartości estetyczne, w grupach to bywa różnie, taką wartością największą jest przyjaźń, to jest właśnie chęć poznania drugiego człowieka, poznania jego problemów, jego smutków, pomocy mu na miarę możliwości, to jest chyba takie braterstwo, to jest taka największa wartość pomiędzy innymi w ruchu, chociaż by to, że spotykając jakiegokolwiek znajomego na ulicy, przywitasz się z nim podając rękę, natomiast przyjeżdżając na zlot widzisz kogoś pierwszy raz, witasz się z nią po przyjacielsku, obejmuje się...210

Pytanie: Jakie więzy was łączą ze sobą?

(...)

(Pytanie dodatkowe: A jak z twojego punktu widzenia wygląda to w ruchu, czy te przyjaźnie są mocne?)

Na pewno, przykładem może być to, że wiele ludzi z ruchu zawiera małżeństwa, są bardzo blisko ze sobą i na pewno tak jest w moim przypadku, jak powiedziałem, że mam swoją jakąś grupę, natomiast, dla ludzi, którzy są w ruchu, ruch jest dla nich wszystkim jakby, jest rodziną, jest przyjacielem i obracają się pod każdym względem właśnie w ruchu, ja jestem troszeczkę innym tutaj przypadkiem.211

Pytanie: Jakie więzy was łączą ze sobą?

Tak jak w innych grupach społecznych, jedni są naszymi braćmi, inni znajomymi a inni wrogami...212

Pytanie: O czym pani może powiedzieć, że jest "dobre"?

Dobra jest więź moja z moją rodziną, uważam, że to jest prawdziwa więź rodzinna, dobra, właściwie piękna jest przyroda, jeśli tylko nie zostanie zniszczona to...213

Pytanie- Może stara się pan naśladować jakoś Indian?

Mam wielu przyjaciół i to jest tak na prawdę dla mnie rodzina, nie kuzyn, ale rodzina w pojęciu europejskim nie odpowiada mi, dla mnie moja rodzina to są moi przyjaciele, tak też Indianie funkcjonują...214

Pytanie: Jakie więzy was łączą ze sobą?

Od tych najbliższych, emocjonalnych, po rodzinne, przyjacielskie, koleżeńskie i wrogości - wszelkie uczucia pomiędzy ludźmi.215

Pytanie: Jakie więzy was łączą ze sobą?

Jesteśmy znajomymi, z niektórymi ludźmi kolegami, znamy się tylko z widzenia i nic poza tym, ale są też stosunki prawie jak rodzina...216

Pytanie: Ile mógłby pan poświęcić dla kogoś z kręgu?

Myślę, że dużo, naprawdę dużo, nie raz z jednym z moich najbliższych, do człowieka, któremu mówię "brat", nieraz mówimy, że wszystko, patrzymy podobnie na życie, rodzina najważniejsza...217

Pytanie: Jakie więzy was łączą ze sobą w ruchu?

Z niektórymi przyjacielskie, z innymi, wiadomo, że to jest tak wielki krąg, że pewne osoby spotyka się rzadko i tylko wita się z nimi, z innymi to są jakieś wymiany kaset, płyt, z niektórymi to się przekłada na płaszczyznę przyjacielską, już nie zainteresowanie Indianami, ale są to przyjaciele, czyli osoby bardzo bliskie, nie tylko na tej płaszczyźnie indiańskiej, ale poza.218

(Pytanie dodatkowe: Czy jakieś uczucia rodzinne?)

Tak, właśnie czujemy taką jedność w tej najbliższej grupie, w której jesteśmy.

Pytanie: O czym pan może powiedzieć, że jest "dobre"?

Najróżniejsze rzeczy? (tak) rodzina, bo jeżeli w rodzinie jest wszystko dobrze to, jeśli się każdy w niej dobrze czuje, to takie samo podejście ma do reszty, do innych ludzi, do zwierząt, do roślin, ważna jest przyjaźń, bardzo, bardzo i przyjaźń nie taka na odległość, ale częste spotkania, robienie wspólnych rzeczy, przebywanie razem, to po co powstało nasze stowarzyszenie, nawet po to, żeby nawet sztucznie się spotykać, pod pretekstem zrobienia jakiejś rzeczy, albo otwarcia Zawiniątka, po to, żebyśmy się mogli wspólnie spotkać pogadać, miłość to jest za bardzo taki temat ogólny, wszystko generalnie może być dobre, tylko w umiarze...219


Zasada - "nie krzywdź, nie szkodź"...


Tak jak szacunek, wizja świata, czy indywidualizm, tak zasada, " nie krzywdź" wydaje się na tyle powszechnym nakazem, by także uznać ją za dominantę światopoglądową. Wnioskuję to z następujących wypowiedzi: (Pytanie kwestionariuszowe brzmiało: Jakie według pana jest miejsce człowieka na ziemi?)

(...)

(Pytanie dodatkowe: Znalazłeś już misję dla siebie czy ciągle szukasz?)

Z tymi misjami jak podejrzewam jest tak, że się je całe życie szuka, ale generalnie, nie krzywdzić innych i starać się o jak najwięcej dobra dookoła; czy to się udaje, nie wiem, powiem ci na łożu śmierci, starać się jak najlepiej robić to, co uważam za słuszne, myślę, że to ktoś inny powinien oceniać, czy nam się udaje220. Na to samo pytanie inni informatorzy odpowiadali również: Nieszkodzenie innym i sobie. Miłość i współczucie. Każdy w sobie posiada dobroć, tylko część nie potrafi jej odnaleźć w sobie. A to przecież nie jest takie trudne?221 i ...Generalnie kieruję się sercem - to ono mówi mi, że robię coś nie tak (mam wyrzuty sumienia np.) moją główną zasadą jest "nie krzywdzić nikogo" (tak głosi też i Huna czy Chrystus, ale akurat uważam to przesłanie za uniwersalne) więc, ogólnie mówiąc wszystko co robisz jest OK o ile nie krzywdzisz tym innych (dotyczy to też np. zwierząt, choć oczywiście ciężko o przestrzeganie tego w 100 %!)222

Na pytanie: Skąd pan wie, co jest dobre a co złe? otrzymałem taką odpowiedź: Nie szkodzić innemu, wystarczy i jest dobrze, ale nie zawsze, znowu, bo nieraz, jak złodzieja pokażesz, okazuje się, że to jest lepiej, czyli zrobisz zło złodziejowi, ale okazuje się, że jest to nagle dobre, bo dzięki temu masz pracę, bo złodziej by cię okradł i byś stracił pracę, a tak... i dalej sobie pracujesz, taki przypadek konkretny był, tak, że to też jest pojęcie względne.223

(Pytanie brzmiało: Czy według pana, są jakieś prawa bądź obowiązki, które dotyczą każdego człowieka?)

Jak najbardziej tak, nie krzywdź drugiego, nie rób tego, co tobie niemiłe, to jest najważniejsze, nie można na to pytanie inaczej odpowiedzieć, jeżeli, nie lubię, jeśli ktoś oczekuje ode mnie czegoś, wymaga wręcz czegoś, czego od siebie po prostu nie wymaga, w tym momencie, odwracając to, czego wymagam od siebie, tego też wymagam i od innych, na tej zasadzie, a przede wszystkim nie krzywdź, nie rań, bo po co, lepiej jak idziesz przez świat obracając się zobaczysz za sobą więcej uśmiechniętych twarzy niż gości, którzy mają o tobie jak najgorsze mniemanie, bo ich skrzywdziłeś, najważniejsze być sobą i nie robić..., nie krzywdzić, nie szkodzić a pomagać.224

Można jeszcze zacytować takie odpowiedzi (pytanie: Czy może jest jakaś "droga (ścieżka) życia" wspólna dla was, indianistów?) No to jest hasło "Indianie". Np. opowiedzenie o mojej ścieżce jest za trudne i zbyt skomplikowane i zbyt niedopowiedziane.

(Pytanie dodatkowe: A co jest najważniejsze na tej ścieżce?)

To, co robisz, to, co czujesz.

(Pytanie dodatkowe: Czy twoja ścieżka ma jakiś kierunek, cel?)

Jak najmniej szkodzić.225

(Pytanie to samo)

(...)

(Pytanie dodatkowe: Co jest najważniejsze na tej ścieżce?)

Droga indiańska, to jest droga mojego życia. Wiesz jakiś czas temu wkroczyłem, tak mi się wydaje, na drogę, którą nazywam „drogą serca” i chyba nie kieruję się w życiu rozumem, racjonalnością, słucham, chcę słuchać serca i podążać tą drogą, nie krzywdzić innych, chyba tylko tyle, żeby mnie inni nie krzywdzili, i ciężko jest, wiesz, połączyć tą właśnie..., słuchać serca i np. iść do pracy, kiedy serce ci mówi „stary, jest zarąbista pogoda, idzie wiosna, słońce wyszło”, ale ty musisz iść do pracy, musisz jakoś wyżyć, w tym racjonalizm też oczywiście gdzieś jest, ale nie krzywdzić innych, nie krzywdzić Matki Ziemi.226


Trzeba się samodoskonalić...


Samodoskonalenie, samorozwój, wydaje się ważnym "miejscem wspólnym" dla polskich miłośników Indian, a sami zainteresowani tak o tym mówią: (Pytanie: Czy może jest jakaś "droga (ścieżka) życia" wspólna dla was, indianistów?) Przede wszystkim jakieś samodoskonalenie, wcielanie w życie tych wszystkich wartości, stosowanie się do nich, nie tylko mówienie o tym, że „ ja jestem taki i taki”, bo to wynika z tego, czym się interesuję, tylko wcielanie tego w życie i myślę, że powinniśmy bardziej dążyć do tego, żeby się integrować, bo te podziały zaczynają się robić, o czym pewnie jeszcze usłyszysz.

(No już słyszałem.)

No właśnie.

(Pytanie dodatkowe: Co jest najważniejsze na tej ścieżce?)

No ta ścieżka wynika z tych wartości, tak, że one są najważniejsze.

(Pytanie dodatkowe: A czy jest jakiś cel ścieżki, dokąd prowadzi?)

Samodoskonalenie, jak mówiłam, do tego, by być lepszym człowiekiem.227

(Pytanie to samo: Czy może jest jakaś "droga (ścieżka) życia" wspólna dla was, indianistów?)

Myślę, że jedynie, co indianistów skupia, to zainteresowanie Indianami, to jest jakby wspólna ścieżka dla tradycjonalistów, to jest sposób na życie, dla większości, to jest sposób na samorealizację się, dla ludzi bliżej ze sobą związanych w stowarzyszeniach, to jest sposób na poznanie własnego człowieczeństwa, na to, żeby jak najbliżej stać się człowiekiem, żeby odkryć siebie i innych.228

(Pytanie to samo)

(...)

(Pytanie dodatkowe: Czy można powiedzieć, że ta droga dokądś prowadzi, że ma jakiś swój cel, chociaż może nie cel, ale..?)

No tak, żebyśmy byli lepsi... znaczy ta droga też jest celem, bo tak jakby nie wiemy, co nas czeka na końcu tej drogi i nie możemy wiedzieć tego, możemy sobie tylko wyobrażać, natomiast my chcemy dobrze przeżyć to życie i ta droga ma nam to umożliwić...ciągłe udoskonalanie siebie...229

(Pytanie to samo)

(...)

(Pytanie dodatkowe: Co jest najważniejsze na tej ścieżce?)

Zdobywanie wiedzy, na wszelkie, różne tematy: od astronomii, poprzez chemię do rękodzieła, sam się musiałem nauczyć angielskiego, sam się zgłosiłem, byłem zmuszony, sam się zgłosiłem.

(Zacząłeś się rozwijać?)

Tak.230

Na inne pytanie kwestionariuszowe (Czy według pana, są jakieś prawa bądź obowiązki, które dotyczą każdego człowieka?), odpowiadano: Ja mam indiańskie koncepcje, że trzeba się doskonalić i w sensie fizycznym i duchowym, "w zdrowym ciele zdrowy duch", trzeba tak żyć, żeby nie szkodzić sobie i nie szkodzić innym.231

(Pytanie: Co według pana jest najgorsze dla człowieka?) Jakiś upadek własnych ideałów, własnych, nie wiem, jakiegoś własnego systemu wartości, brak możliwości rozwoju, dążenia do jakiś swoich możliwości, samorealizacji.232

(Pytanie: Czy jest coś, co łączy wszystkich ludzi na ziemi?)

(...)

(Pytanie dodatkowe: A czy w kulturach indiańskich, są jakieś takie uniwersalne rzeczy, którymi się kierują ludzie w ruchu?)

Wszyscy, to znaczy zdecydowana większość wzoruje się na jakichś wartościach indiańskich czy; dążenie do doskonałości...233

Pytanie: Co pani uważa za najbardziej potrzebne człowiekowi?

Inni ludzie, aby jakoś się ten człowiek mógł rozwijać.234


Każdy kroczy swoją ścieżką...


Akcent na indywidualność własnej drogi życia, jest także- jak sądzę- jedną z dominant światopoglądowych wśród indianistów, o czym świadczą następujące wypowiedzi:

Moje pytanie brzmiało: Czy jest jakaś „doga życia”, (ścieżka), wspólna dla was indianistów?

Każdy kroczy swoją drogą i nie ma drugiej identycznej. Mogą zaistnieć te same czynniki, ale i tak w każdym przypadku wywołają odmienny efekt.235 Na to samo pytanie tak oto odpowiedzieli mi inni informatorzy; Wydaje mi się, że nie ma, ponieważ każdy z tego „źródła” czerpie dla siebie- co innego – każdy jest w swoim rodzaju indywidualistą.236

(Pytanie to samo)

Nie wiem, każdy ma swoją wizję tej ścieżki, u jej podstaw, takimi wyznacznikami, jest to zainteresowanie, fascynacja, sposób życia, filozofia nawet, wierzenia Indian i na tej płaszczyźnie się ludzie rozumieją, każdy jednak ma swój sposób wprowadzania tej ścieżki w życie...237

(Dalej to samo pytanie)

Nie ma wspólnej drogi, wspólnej ścieżki, każdy ma swoją, oczywiście jest coś takiego w ogólnie pojęty, coś jak to mówi się pro indiańskie...238 W podobnym tonie jest też odpowiedź

Ścieżki są różne, dla każdego inne, ale doszliśmy do tego, że zainteresowanie Indianami jest tą wspólną rzeczą dla wszystkich.239

(Pytanie jak wyżej)

Wspólnej ścieżki nie ma, jest wspólny kierunek, Indianie, ich kultura, ich mentalność, ich ideologia, sposób patrzenia na świat, ale ścieżki różne, każdy idzie swoją jakąś ścieżką, z tym, że w tym samym kierunku, powiedzmy „na północ”.

A czy to nie jest tak, że „rzeczy”, które „czerpiecie od Indian” są jednak podobne do siebie?

Możliwe. To już sam stwierdzisz, gdy pogadasz z ludźmi.240

Na inne pytanie kwestionariuszowe otrzymałem takie odpowiedzi: (pytanie brzmiało: Jakie wartości są pielęgnowane w polskim ruchu indianistycznym?)

Nie ma, bo są to indywidualni ludzie i indywidualnie działający, każdy jest inny i trudno mówić o jakichś wspólnych wartościach, nie odważyłbym się na takie podsumowania...241

I może jeszcze jedna odpowiedź tycząca indywidualnego charakteru poznawania Indian (pytanie

kwestionariuszowe-Dlaczego Europejczycy interesują się Indianami?)

...ja na pewno chciałbym, żeby więcej ludzi się Indianami interesowało, nie chciałbym im podpowiadać, dlaczego, wolałbym, żeby oni sami odkrywali rzeczy, wartości, które mogą być dla nich interesują, fascynujące, ważne pouczające, mogę mówić bardziej o sobie niż wyciągać generalne wnioski...242


Konsekwentne podążanie swoją drogą...


Pytanie: Czy może jest jakaś "droga (ścieżka) życia", wspólna dla was indianistów? Poszanowanie tradycji, drugiego człowieka, przyrody, nie uleganie temu wszystkiemu, trzymanie się swojej ścieżki, nie tylko jest to ścieżka żony, matki, wojownika.243

Pytanie- Może stara się pan naśladować jakoś Indian?

(...)

(Pytanie dodatkowe: Czy może jeszcze jakoś?)

Staram się dążyć... indiańskie przysłowie mówi "nie trać odwagi a osiągniesz swój cel", no żeby osiągać cel, no nieraz ta odwaga jest potrzebna i nie należy tam z jakichś błahych powodów rezygnować, tylko iść do przodu, aby ten cel właśnie osiągnąć.244

Pytanie: Jak to zainteresowanie zmieniło pani życie?

...większość ludzi, moich przyjaciół interesuje się Indiami, Tybetem itd., i oni to robią, żeby się trzymać w kółku, ja nie muszę tego robić mam swoje sympatie, swoje ideały i nie robię niczego dla mody, jakoś staram się twardo trzymać swoich ideałów, nie szukam na siłę, po prostu znalazłam już to, dlatego też wydoroślałam.245

Pytanie: Czy będąc, powiedzmy, w supermarkecie, kinie, w pracy, czuję się Pan w jakiś sposób "inny" od osób, otaczających Pana?

(...)

(Pytanie dodatkowe: A czy indiańska ścieżka pomaga w tym, by nie czuć się, że się popełnia te same błędy, co inni?)

Myślę, że pomaga, pomaga w pewnym stopniu, ale to jest ciągle walka ze swoim charakterem, ze sobą samym...246

Pytanie: Co według pana jest najgorsze dla człowieka?

...najgorsze, myślę, że jeśli ktoś się podaje, poddaje całe swoje życie, poddaje siebie, już nic ze sobą nie chce robić, to on się musi rozbić, to jest po prostu tylko kwestia czasu, jak taki człowiek wpadnie na jakieś skały, czy...247

Pytanie: O czym pan może powiedzieć, że jest "dobre"?

Dzielenie się z innymi ludźmi, wytrwałość w dążeniu do celu, nieprzeczenie samemu sobie.248

Pytanie: Co uważa pan za najbardziej potrzebne człowiekowi?

Ważne jest określenie takich wartości i trzymanie się ich i tolerowanie, że ktoś może mieć te cele lekko inne i jakieś takie nie wkraczanie w takie sfery, które by wywoływały konflikty na tym tle...249

Pytanie: Może stara się pan naśladować jakoś Indian?

...gdy z pewnymi osobami rozmawiałem, znajomymi ze szkoły tam powiedzmy, to budziło to trochę "co ty w ogóle mówisz, jak to tak", to przede wszystkim jakiś tam hart ducha, skonkretyzowanie się na pewnym temacie...250

Pytanie: Czy może jest jakaś "droga (ścieżka) życia" wspólna dla was, indianistów?

Wydaje mi się, że to, co jest... takie niepoddawanie się takiemu marazmowi życia, takie nie wpadanie.., wyjście z takiego rytmu życia codziennego, normalnego człowieka, który, nie wiem, wstaje rano, idzie do pracy, wraca, właściwie nie ma nic więcej w jego życiu, niż utartego schematu...251

Pytanie: Czy ma pani jakiś wzór do naśladowania, jakiś autorytet?

Na swój sposób ja siebie tak pojmuję, nie wiem, co rozumieją inni pod pojęciem wojownika, ale właściwie mam wrażenie, że zawsze moja droga, była droga walki, ze wszystkim, czy chodzi o wieczną kontestację, ze wszystkim, czy chodzi o podejście do ludzi, do świata, czy nawet w tym złym znaczeniu, w ogóle, w tym znaczeniu uważam się za wojownika...252

Pytanie: Jak to zainteresowanie zmieniło pana życie?

(...)

(Pytanie dodatkowe: A w stosunku do innych ludzi, czy do siebie samego?)

Do siebie samego? Nie wiem, to może jakiś odchył psychiczny, ale staram się być taki twardy, czasami te wszystkie westerny, te wszystkie książki pokazywały, że ci wojownicy byli twardzi, nie okazywali uczuć, był pewien czas w moim życiu, że też taki byłem...253

Pytanie- Gdy podejmuje pan jakąś decyzję, czym się pan kieruje?

Indiańska Babcia, Stefania Antoniewicz mówiła, że kiedy podejmujesz jakąś decyzję, nie pamiętam dokładnie jej słów z audycji nagranej ponad dwadzieścia lat temu, w każdym bądź razie podjęta raz decyzja powinna być konsekwentnie, do końca uzupełniona, ta, że każdą decyzję, każde jakieś powzięte postanowienie chciałbym zrealizować do końca i bez oglądania się na jakiekolwiek przeszkody, czyli jak stoi mur, to nie rozwalę muru, ale mogę go obejść, podkopać, mogę się na niego spróbować wspiąć, tak, że podejmując jakąś decyzję trzeba być konsekwentnym w swoich decyzjach, chociaż czasami brakuje mi tego.254


Powrót do tradycji i mądrości przeszłych pokoleń...


Pytanie: Dlaczego według was Europejczycy interesują się Indianami?

...dostaliśmy trochę listów z Bułgarii, Rosji, z Czech, ze Słowacji, to znaczy może jest to taki powrót, przynajmniej niektórzy to tak interpretują, że to jakiś powrót do korzeni, że człowiek jest coraz bardziej zagoniony, że cywilizacja już nas tak zagoniła w "kozi róg", że człowiek wraca do jakichś wartości pierwotnych i może jest dla niektórych źródło uspokojenia się, nie wiem...255

Pytanie: Czy może jest jakaś "droga (ścieżka) życia" wspólna dla was, indianistów?

Tak, jak rozmawialiśmy wcześniej o podziałach, dużo rzeczy nas różni, ale wspólne są zainteresowania, wspólne jest to, że szukamy, tak mi się wydaje, powrotu, powiedzmy, do natury, do siebie, do jakichś wartości, które są przydane, wydaje mi się każdej kulturze pierwotnej... ...Na pewno indianistów jednoczy chęć powrotu do wartości ludzkich,

ogólnoludzkich, przydanych wszystkim ludziom, we wszystkich kulturach, to nie muszą być Indianie, ja się nie interesuję Indianami, nie interesuję się nawet Lakotami, interesuję się tym, jakie ci ludzie konkretni wypracowali wartości, które widzę, że przez stulecia istnieją i są niezniszczalne...256

Pytanie: Dlaczego Europejczycy interesują się Indianami?

Jeśli chodzi o taką współczesną kulturę europejską, no to może wynika to z tego, że jest pewien model utarty życia, właśnie w tej kulturze europejskiej, nie muszę tłumaczyć, jaki to jest model życia, nie, to jest taki powrót, nie wiem, wydaje mi się, że kultura Indian to jest takim, nie tylko kultura Indian, ale między innymi, to jest taka kultura, powiedzmy, szczególnie, jeśli chodzi o kulturę pierwotną, bardziej, nie, jakby taki powrót do korzeni, chociażby do związków z naturą, do takich bardziej powiedzmy bliskich człowiekowi, nie umiem się wysławiać dobrze.257

Pytanie- Jak to zainteresowanie zmieniło pana życie?

...patrząc co się dzieje u nas w Polsce i na Zachodzie widzę, że przerwanie tradycji, i to jest

nauka, którą wyniosłem, właśnie z tego rozwijania swej osobowości, dzięki wiedzy o Indianach, przerwanie tradycji jest rzeczą straszną to widać np. ziem odzyskanych, gdzie ludzie żyję, gdzie są ludzie przesiedleni, nie ma tak naprawdę więzi międzyludzkich, we wioskach w miastach, tam wszystko po prostu kuleje, to nie jest to co na wschodzie, czy nawet tu w Poznaniu, no jest to po prostu chore, jest to na pewno rzecz, którą wyniosłem, właśnie dzięki Indianom.258

Pytanie: Dlaczego Europejczycy interesują się Indianami?

Po pierwsze, ze względu na barwność ich kultury, starają się znaleźć jakieś dawne (prehistoryczne) korzenie, a europejska kultura tego im nie daje – kultura dawnych Słowian, czy innych nacji już nie istnieje w takiej formie jak np. 1000 lat temu – a tamte wzorce są cały czas żywe.259

Pytanie- Czy może jest jakaś "droga (ścieżka) życia" wspólna dla was, indianistów?

(...)

(Pytanie dodatkowe: A czy chcesz mi powiedzieć, dokąd twoja droga zmierza?)

Hm., chciałabym moje wartości, czyli rodzinę i wolność, niezależność, w starych ich kategoriach pojmować, nie tak, jak teraz, jak teraz się to praktykuje, czyli w europejskich, ale ich, bo mi się podobają.260

Pytanie: Dlaczego Europejczycy interesują się Indianami?

...nie wiem dokładnie z czego jeszcze, może też troszkę, że brak nam jest wzorców w naszej kulturze tutaj, tej pierwotnej, przedchrześcijańskiej. Dla nas kultury pierwotne to są właśnie te indiańskie, a nie nasze słowiańskie.261

Pytanie: Dlaczego Europejczycy interesują się Indianami?

(...)

Pytanie: Czy oprócz kultur indiańskich interesują pana jakieś inne kultury bądź religie?

...te europejskie kultury.. czasami myślę, że fajnie by było wiedzieć w jakim miejscu żyjemy i

jaka jest nasza kultura i chyba jak najwięcej chciałbym wiedzieć o Słowianach, ale o nich mało wiadomo...262

Pytanie: Dlaczego Europejczycy interesują się Indianami?

...od Indian nauczyłem się szacunku do własnej kultury i tego by się zainteresować kim byli nasi przodkowie, popytać dziadków, bardzo chętnie i bardzo często odwiedzam różne skanseny jak mam okazję, interesuję się tradycją miejscową. Europejczycy mogą się interesować Indianami i niektórzy powinni, gdy nie mają tradycji, do której mogą się zwrócić, Indianie dodatkowo są barwni i przekonywujący, mieszkają w tak rozwiniętym państwie, że mogą ze swoim przesłaniem dotrzeć do wielu ludzi.263


Być człowiekiem...


"Wychodzenie" na płaszczyznę człowieczeństwa także uznałem za spiętrzenie w światopoglądach indianistów:

Pytanie: Czy jest coś, co łączy wszystkich ludzi na Ziemi?

No na pewno spuścizna biologiczna nas łączy, zdecydowanie, ja to bym powiedziała. Jak powiedział jeden Nawaho z Black Fire, bardzo ładnie, że wszyscy jesteśmy rdzennymi ludźmi, że wszyscy pochodzimy z jakiegoś miejsca, wszyscy jesteśmy rdzenni i to nas łączy. Każdy ma swoje korzenie, każdy ma swoje miejsce i groby swoich przodków, to nas łączy, samo to że jesteśmy ludźmi... ...każdy ma swój dom, że każdy jest człowiekiem, coś takiego, nie chcę mówić, że wszystkich nas stworzył Bóg, nie wnikam w religię, ale generalnie to, że wszyscy jesteśmy ludźmi, jest czymś co nas łączy.264

Pytanie: Kim jest, dla pana, "biały człowiek"?

(...)

(Pytanie dodatkowe: Kim lepiej być "czerwonym", czy "białym człowiekiem"?)

Ja myślę, że najlepiej być człowiekiem, bez względu na kolor skóry, kolor skóry nie ma tu nic do rzeczy.265

Pytanie: Czy jest coś, co łączy wszystkich ludzi na ziemi?

Wszyscy mamy tą samą, czerwoną krew i mnie np. z Indianami łączy ...jesteśmy ludźmi, to jest wiadome, ale co nas łączy, co nas łączy, oprócz krwi i bycia człowiekiem, miłość. Jedna ziemia, co nas nosi, Matka Ziemia, może na tej zasadzie.266

Pytanie: Czy może jest jakaś "droga (ścieżka) życia" wspólna dla was, indianistów?

(...)

(Pytanie dodatkowe: Na czym ta droga ma polegać?)

Myślę, że taka droga ma polegać, by być człowiekiem, postępować jak człowiek, by nie szkodzić innym.267

Pytanie: Jakie wartości są pielęgnowane w polskim ruchu indianistycznym?

(...)

System wartości, moim zdaniem istnieje, tylko to jest tak, dla jednych ludzi.., może część ludzi bardziej ten system wartości używa, część ludzi do niego aspiruje, albo teraz ja może nadmiernie surowo niektórych ludzi oceniam, przy czym oczywiście, już samo aspirowanie do jakiegoś systemu wartości jest w gruncie rzeczy, rzeczą pozytywną, no bo, jeżeli on to robi uczciwie, to ostatecznie jakieś tam sukcesy, w tej mierze osiągnie, czyli z pewnego punktu widzenia stanie się lepszym człowiekiem...268

Pytanie: Jak to zainteresowanie zmieniło pana życie?

Myślę, że w tym momencie to już nie jest zainteresowanie, to jest sposób na życie, przede wszystkim inaczej patrzę na świat, nie, w dzisiejszym świecie, co się liczy bardziej, kasa, znajomości, prestiż, autorytet, cywilizacja moim zdaniem, za dużo zabiera nam człowieczeństwa, za dużo zabiera i praktycznie nic nie daje...269

Pytanie: Kim jest, dla pana, "biały człowiek"?

(...)

(Pytanie dodatkowe: Wobec tego, czym różni się "biały człowiek" od "czerwonego człowieka"?)

Wiesz co, mam świadomość, że Indianie nie byli kryształowi, ale byli bardziej autentyczni, prawdziwi i może właśnie, mówiłem wcześniej, nie mniej ludzcy, niż my, a właśnie myślę, że bardziej, przede wszystkich przez to, że byli w pewnym sensie bardziej ludzcy, niż ten Europejczyk, oni w końcu nie mieli tej szczytnej wiary, a może potrafili bardziej i chętniej wybaczać tym, którzy wyrządzili im jakąś szkodę, zresztą wiesz, tak na dłuższą metę, po tym całym wywiadzie wyjdzie i różnice i to wszystko, co nas łączy, sprowadzając do tego, że jesteśmy ludźmi, tylko, że oni są bardziej szczerzy, autentyczni i prawdziwi.270

Pytanie: Co pan uważa za największe zagrożenie dla ludzkości?

...to widać po dzisiejszym świecie, właśnie wiesz, "gonię, bo muszę zdobyć pieniądz, zapominam, że muszę sobie baterie w zastawce wymienić", po prostu w pewnym momencie człowiek zapomina o tym, że jest człowiekiem...271

Pytanie: Jakie wartości są pielęgnowane w polskim ruchu indianistycznym?

(...)

(Pytanie dodatkowe: A inne?)

Nie wiem, przyjaźń, rodzina, miłość jakieś uczucia, to, co rozumiemy przez człowieczeństwo, każdy to też inaczej odbiera...272

Pytanie: Czy jest coś, co łączy wszystkich ludzi na ziemi?

...tak naprawdę to, że nie krzywdzisz kogoś, lub, jeżeli możesz, to pomagasz, to jest wyznacznikiem tego dobra, tej ścieżki, którą według mnie człowiek powinien kroczyć i poza tą krwią, która w nas żyje, tym oddechem i tymi rzeczami oczywistymi, to człowieczeństwo, ten dar, to jest, wiesz, ponad to, ciężko mówić o ideach, bo wyszłoby, że jestem zbytnim idealistą, może i gdzieś tam jestem w głębi serca...273

Pytanie: O czym może pan powiedzieć, że jest "dobre"?

Dobre jest życie, kiedy umierając można powiedzieć sobie z czystym sumieniem: „Byłem dobrym człowiekiem".274

Pytanie: Jakie wartości są pielęgnowane w polskim ruchu indianistycznym?

Mam nadzieję, że te dobre, mogę odpowiedzieć tylko za siebie, że staram się być dobrym człowiekiem.275

Pytanie: Czy jest może jakaś ścieżka, „droga życia”, wspólna dla was indianistów?

Wszyscy w szybszy lub wolniejszy sposób kroczymy do tzw. oświecenia.

(Pytanie dodatkowe: Co jest najważniejsze na tej ścieżce?)

Bycie dobrym człowiekiem.276

Pytanie- Kim jest, dla pana, "biały człowiek"?

...Amerykanie, którzy się uważają za lepszych od wszystkich, a biały człowiek- Europejczyk, to jest dobry człowiek, sam jestem biały, nie jeden biały powiedział, że jesteśmy doskonalsi, no ale

w czym doskonalsi..., ja się uważam za człowieka, nie uważam się za Polaka, tak samo jak za białego, w sumie jest mi to obojętne, fajnie by było, gdybym był Indianinem,...277


W wypowiedziach moich informatorów można znaleźć jeszcze wiele "miejsc wspólnych", czy wątków, które są mniej lub bardziej podzielane w środowisku, lecz nie są tak mocno zaakcentowane, by móc je nazwać "dominantami światopoglądowymi". Do takich pomniejszych punktów wspólnych mogą należeć:

----------

Dominanty światopoglądowe w polskim ruchu indianistycznym - interpretacja