Poniżej będę przedstawiał informacje od Alicji - w miarę ich docierania do mnie i osobistego dostępu do sieci.

Najnowsze informacje - czytając od początku. Trochę chaotycznie, ale mam nadzieje, zrozumiale...

Von: Alicja

An: Dariusz Robert Kachlak

Re: Wiesci z SD

We, 29 Jun 2001

hej
Przepraszam ze wysylam jeden email do wszystkich ale mam male problemy z dostepem do komputera. nad dokladna relacja z mojego pobytu w South dakota nadal pracuje. teraz tylko chce przekazac najwazniejsze informacje i kilka kontaktow.
To jest adres jednego z lakotow rowniez zwiazanego z DYP. Bardzo mily czlowiek :-) Prosil abym mu znalazla kogos do korespondencji, szczegolnie mile widziane listy od kobiet
:-)) magdo oddaje ten adres w twoje rece:
David Adair
P.O Box 611
Allen South dakota 57714 USA

David jest tradycjonalista, wie duzo o ceremoniach. Bardzo liczy na polskie kontakty. Przezywaja go Speedy ( nie pytalam dlaczego :-)) Byl moim duzym wsparciem tu w rezerwacie


Dostalam rowniez liste rzeczy, ktore teraz sa najbardziej potrzebne w rezerwacie.przygotowala ja dla mnie Loretta Whistlwind, siostrzenica jamesa. potrzebuja przede wszystkim ubrania. Przepisze ja po angielsku:
(mens)
pants size L mens
underwear size L
shirts large
shoe size 8.5 and 9
(womens)
pants size 16 ( women large)
underwear 16
shirts large
shoe size 7.5
(kids)
pants size 9
shirts
shoes socks
(toddler size clothing)
Jedyne co moge dodac, zabawki trafily we wlasciwe rece. Zdjecia w drodze. Wszyscy sa bardzo wdzieczni.
Prawda jest taka ze potrzebuja wszystko, najwaniejsze teraz jest ubranie, zbliza sie zima. Ci ludzie nie maja nic, sama oddalam polowe swoich ubran. Myslicie ze uda nam sie im pomoc? tym razem na Swieta zamiast zabawek mozemy postarac sie o ubrania.
Dla mnie nie byl to latwy wyjazd, napewno nie wakacje. trudno jest opisac to co zobaczylam. Oni potrzebuja wszystko, lacznie z talerzami na jedzenie. Domy sa bardzo biedne, meble takie ze u nas od razu wyladowaly by na smietniku. Krzesla na ktorych ledwo da sie siedziec, Najbardziej poruszylo mnie to iz mimo ze maja tak malo dziela sie wszystkim. Ciezko jest nawet z jedzeniem.Praktycznie jedlismy raz dziennie.

Zostalam zaproszona na Sun Dance,jestem tym troche przerazona...

Musze konczyc, przesle nastepnego maila za kilka godzin

Alicja

Odpiszcie co myslicie o tym wszystkim

Von: Alicja

An: Dariusz Robert Kachlak

Re: Wiesci z SD

We, 27 Jun 2001

Darku krotka wiadomosc, bo jestem dalej w SD. Nie wiem co zrobic, bo wszyscy nalegaja abym zostala na Sun dance ktory odbywa sie ok28 lipca. Nie wiem czy jestem na to gotowa, szczerze mowiac po ostatniej ceremonii Flash offer, mialam troche dosc. Nie wiem jeszcze jak sie wszystko potoczy, chcialabym rowniez byc na zlocie. No i mamy duzo pracy co do wizyty Jamesa. mam zapisany caly zeszyt dotyczacy mojego pobytu tutaj, ale niestety musisz byc cierpliwy co do tych relacji. Zreszta i tak bedziesz pierwsza osoba ktora to przeczyta bo bede potrzebowala twoja korekte zanim wyle wszystko markowi. Mam tez ok5 filmow zdjec niektore calkiem dobre. Niestety zajmie troche czasu zlozenie tego wszystkiego razem. James stwierdzil ze powinnam wydac ksiazke:-) poza tym James szuka mi meza Lakoty :-))) Duzo opowiadania. Napisze wiecej jak bede miala dluzszy dostep do komputera. Pozdroweinia z SD Alicja Wszysko co uwazasz za istone mozesz posylac dalej bo narazie ciezko mi pisac do wszystkich

Von: Alicja

An: Dariusz Robert Kachlak

Re: Wiesci z SD

Thu, 21 Jun 2001

darku Prosze przeslij ta wiadomosc do Magdy i reszty zainteresowanych.. Przez jakis czas nie bede sie odzywac. Jestem z Jamesem w SD rezerwacie . To co tu widze i przezywam jest najwiekszym doswiadczeniem w moim zyciu. Postaram sie z Wami wszystkim podzielic tak szybko jak tylko zbiore caly material. Mialam nawet szczescie poznac najwiekszego wodza Lakotow Leonarda Crowdog. Na razie razem z Jamesem robimy mnostwo zdjec i pracujemy nad Dakota Youth Project. Do Polski wroce prawdopodobnie z poczatkiem sierpnia. Byloby bardzo dobrze abysmy mogli sie spotkac wszyscy razem. Mam duzo do przekazania. Zostalam juz oficlanie zatwierdzona jako PR (public relation) w DYP. Mam nadzieje ze wszystkich nas poprowadzi ta droga ktora zaczelismy. Odezwe sie za jakies dwa tygodnie Alicja

Von: Alicja

An: Dariusz Robert Kachlak

Re: Wiesci z Florydy

Mon, 18 Jun 2001

Drodzy Przyjaciele Jest poniedzialek rano. Za chwile wyjezdzamy. Nadal prowadzimy z jamesem burzliwa rozmowe na temat szczecina. James jest bardzo podekscytowany projektem, czego ja sie obawaiam. Uwazam ,z e to centrum jest dobrym pomyslem, ale jednoczesnie boje sie ,ze bedzie ono zle wykorzystane. Nie chce, aby James sie rozczarowal nami, gdyz do tego czasu wspomina pobyt w Polsce bardzo dobrze. Wlasnie z Jamesem zastanawialismy sie , aby wprowadzic kogos z Ruchu w zarzad w szczecinie.James prosi abys Darku, abys sporzadzil liste ludzi lacznie z ich CV, , lacznie z Toba i ze mna, ktorzy bede wspolpracowac z Amnesty. W koncu James tez ma cos dopowiedzenia..James powoli przygotowuje ksiazki i rekodzielo dla Centrum. Mysle, ze ja sama chce rowniez dopilnowac aby wszystko bylo w porzadku. Prawdopodobnie jak wroce Darku wspolnie odbedziemy podroz do Szcecina, chcialabym rowniez poznac Magde i Ewe osobiscie. Jeszcze nie jestem pewna , ale moze przywioze kilka rzeczy od Jamse Zmieniajac temat, dzis wieziemy ostatnie pudlo zabawek do rezerwatu :-) james rowniez mysli o nastepnej wizycie w Polsce,chce zorganizowac cos w rodzaju warsztatow dla nas. Myslalam , czy nie udalo by sie w to wlaczyc Uniwersytet Jagiellonski z Krakowa, ale nad tym bedziemy sie zastanawiac pozniej. Na razie jestem strasznie podenerwowana wyjazdem. Program, ktory James dla mnie przygotowal jest bardzo napiety. Moze jednak bedemiala dostep do ineternetu (Magdo przepraszam ze nie pisalam tak dlugo, ale na statku naprawde bylo ciezko, nawet Darek myslal ze gdzies zginelam na oceanie. Co do mojego pierwszego spotkania z Jamesem, nigdy nie przypuszczalam ze wszystko potoczy sie tak szybko, zaczelo sie od pomyslu akcji_zabawki) Na razie koncze, sprobuje sie odezwac z rezerwatu Pozdrowienia Ala

Mon, 18 Jun 2001 04:14:11 +0200

darku Wspomnialam Jamesowi , a raczej przetlumaczylam twojego ostatniego maila. nie ma co przed nim ukrywac, to co sie dzieje w zwiazku z Centrum w szczecinie. Zreszta James sam wyczul , ze cos jest nie tak. Z wieloma twoimi "punktami" sie zgadza..ZObaczymy jak to wszystk o sie rozwinie. Wlasnie jestem u Jamesa w domu. Jutro rano wyruszamy do South DAkota. mam poznac kilku wodzow , rozmawiac robic zdjecia , pisac...Prawdopodobnie wezme udzial w wielu ceremoniach. Mam zaproszenie na Sun Dance, ale chyba nie zostane tu az tak dlugo. trasa zapowiada sie niesamowicie, mam wrazenie ,ze to wszystko ie dzieje sie na pawde. W planie mamy takze odwiedzic miejsce gdzie Crazy Horse stoczyl swoja najwazniejsza walke, poza tym Black Hills i kilka innych plemion indianskich. Na razie , szczerze mowiac jestem troche podenerwowana. Boje sie, ze mnie to wszystko przerasta. James jest dobrym nauczycielem, ale czuje sie jeszcze skrepowana. Na razie koncze, nie wiem kiedy bede miala znowu dostep do inetrnetu, ale mam nadzieje ze przywioze wiele doswiadczenia.

Relacja Alicji

PRPI