Po
wszystkim okazuje się, że dzielni wojownicy porwali kogoś zupełnie
innego ;-)
Historia
pewnego ognia....
Czasem,
po burzy, naprawdę nie chciało się palić :(
A
jednak się udało....?
Nie
ma to jak suchy chrust!
Jeszcze
trochę chrustu....
Chyba
się wreszcie rozpaliło!
Naprawdę
się pali....
....
Czyżby
za duży ogień?!
Komuś
się nie podoba takie ognisko?!
Oczywiście
nie polecamy rozpalać TAKIEGO ognia w tipi przez niedoświadczone osoby
:-)
Nocą....
poezja :)
Nam
naprawdę nikt nie zapłacił za to, by być zadowolonymi z czasu spędzonego
na Zlocie! Nie zmieściliśmy się do 'Indian-busa', ale niektórzy z nas
opuścili Zlot indiańską taksówką ;-). Do zobaczenia za rok!