President of the
The White House,
Dear Sir,
To my deep regret and disappointment I was informed that on August 21,
2009 the US Parole Commission denied parole to the American Indian Movement
prominent member Leonard Peltier. I am aware that this happened in spite of
numerous objections to the original prosecution and process of Mr. Peltier and
in spite of his positive opinion as a model prisoner, human rights activist, artist
and writer.
I know that Leonard Peltier was found guilty of shooting deaths of two FBI agents during the confrontation
between the AIM members and the FBI agents in time and place full of
violence-on the Pine Ridge Indian Reservation in
Federal prosecutors have admitted on many occasions that they can’t prove
Mr. Peltier’s outright guilt. As late as November 2003 the Court of Appeals acknowledged that
"Much of the government's behavior at the Pine Ridge Reservation (…) is to
be condemned. The government withheld evidence. It intimidated witnesses."
Mr. Peltier has spent 32 years behind bars because the prosecution and the FBI
believe his parole “would diminish the seriousness of his crime”. But we hear that
according to the guidelines of
As a citizen of democratic
Thank to his good deeds Leonard Peltier is widely known-also in
I am aware that Leonard Peltier has suffered a
stroke which left him partially blind. For years, Peltier had a serious jaw
condition which left him unable to chew properly and caused consistent pains.
He continues to suffer from diabetes, high blood pressure, and a heart
condition. I am afraid that given his diet, living conditions, and prison
health care he risks blindness, kidney failure, stroke, and premature death. I
hope you will share my concern that because of humanitarian reasons elderly and
sick Leonard Peltier should be released soon, and temporarily he should be
transferred to a lower security facility closer to his family.
I hope you are aware that for many Native Americans
Leonard Peltier has became a symbol of a struggle for their rights.
Representative Native organizations from the
Sincerely,
Prezydent Stanów
Zjednoczonych Ameryki Barack Obama
The White House,
Szanowny Panie,
Z głębokim żalem i
rozczarowaniem dowiedziałem się, że 21 sierpnia 2009 roku Amerykańska Komisja
ds. Zwolnień Warunkowych (US Parole Commission) odmówiła
zwolnienia warunkowego członka Ruchu Indian Amerykańskich (AIM) Leonarda Peltiera.
Wiem, że nastąpiło to pomimo wielu zastrzeżeń w sprawie śledztwa i procesu Peltiera
oraz mimo pozytywnej opinii o nim jako więźniu, działaczu społecznym, artyście
i pisarzu.
Wiem, że Leonard Peltier został
skazany za zastrzelenie dwóch agentów federalnych podczas konfrontacji AIM z
FBI w pełnym przemocy okresie i miejscu – w rezerwacie Pine Ridge w Dakocie Pd.
w roku 1975. Wiem też, że Peltier nigdy nie zaprzeczał swojej obecności podczas
incydentu i choć nigdy nie wziął za tę tragedię odpowiedzialności, to otwarcie
wyraził żal z jej powodu. Leonard Peltier nigdy wcześniej nie był karany. Jest
mentorem tubylczej młodzieży i zachęca do życia w trzeźwości. Jestem zdziwiony,
że chociaż Peltier systematycznie opowiada się przeciw przemocy, a 12 września
kończy 65 lat, to uznano, że nadal może być „groźny dla społeczeństwa”, a
następne przesłuchanie w jego sprawie wyznaczono dopiero na rok 2024.
Prokuratorzy federalni nie
raz przyznawali, że nie mogą udowodnić bezspornie winy Peltiera. W listopadzie
2003 roku sąd apelacyjny przyznał, że „znaczna część działań rządu w rezerwacie
Pine Ridge (…) zasługuje na potępienie. Rząd ukrywał materiały. Zastraszał
świadków.” Peltier spędził za kratami 32 lata, gdyż według prokuratury i FBI
uwolnienie go „umniejszałoby ciężar popełnionej zbrodni”. Wiemy jednak, że zgodnie
z wytycznymi amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości nawet z wyrokiem podwójnego
dożywocia Peltier od dawna może być zwolniony warunkowo. Jego dalsze więzienie wygląda
na zemstę motywowaną względami osobistymi i politycznymi. W społeczeństwie sprawiedliwości
taka sytuacja nie powinna być tolerowana.
Jako obywatel demokratycznej Polski
– kraju ruchu „Solidarność” i pojednania przy okrągłym stole – wiem, że świat
się zmienia. W 1999 roku prezydent Bill Clinton ułaskawił 16 członków
portorykańskiej organizacji niepodległościowej winnej licznych zamachów
bombowych. Ostatnio zwolniono warunkowo terrorystkę, która w 1975 roku dokonała
nieudanego zamachu na prezydenta USA Geralda Forda. Także rząd Wielkiej
Brytanii zwolnił skazanego na dożywocie libijskiego terrorystę, sprawcę zamachu
na samolot linii Pan Am. W sprawie skazanego przed laty działacza tubylczego prezydent
USA powinien zdobyć się na podobny akt łaski.
Dzięki swoim dobrym uczynkom
Leonard Peltier jest postacią szeroko znaną – także w Europie. Za jego
uwolnieniem wstawiło się wiele
znakomitości i organizacji międzynarodowych, w tym Parlament Europejski. Leonard
Peltier otrzymał szereg nagród humanitarnych i był nominowany do Pokojowej
Nagrody Nobla. Jego wzorowe zachowanie w więzieniu oraz wiele działań na rzecz
potrzebujących zasługują na uznanie i moim zdaniem winny być decydujące przy
wyrokowaniu o jego przyszłości. Ryzyko jest tym mniejsze, że rodzina oraz
plemię Czipewejów z rezerwatu Turtle Mountain są gotowi zapewnić mu opiekę,
mieszkanie i pracę.
Wiem, że Leonard Peltier
przeszedł udar mózgu, w wyniku którego częściowo stracił wzrok. Od lat cierpi
na uraz szczęki, który nie pozwala mu na prawidłowe przeżuwanie i powoduje
uporczywe boleści. Ma cukrzycę, nadciśnienie i problemy z sercem. Obawiam się,
że jego dieta, warunki życia i poziom więziennej opieki medycznej grożą mu
ślepotą, chorobą nerek, kolejnym udarem i przedwczesną śmiercią. Mam nadzieję,
że podzieli Pan moje przekonanie, iż także ze względów humanitarnych starzejący
się i chory Leonard Peltier powinien być możliwie szybko zwolniony, a
tymczasowo przeniesiony do lżejszego więzienia bliżej rodziny.
Mam nadzieję, iż jest Pan
świadomy, że dla wielu tubylczych Amerykanów Leonard Peltier stał się symbolem
walki o ich prawa. Rozczarowanie odmową warunkowego zwolnienia indiańskiego
działacza, którego sprawa budzi liczne kontrowersje, wyraziły nie tylko
reprezentatywne organizacje tubylcze w USA i Kanadzie, ale też znani obrońcy
praw człowieka, w tym Amnesty International i Gesellschaft für bedrohte Völker.
Jako osoba zainteresowana losem amerykańskich Indian oraz zatroskana stanem
praw człowieka na świecie, przyłączam się do licznych apeli o ułaskawienie
Leonarda Peltiera, którego uważam za amerykańskiego więźnia sumienia.
Z poważaniem,