Uhonorowano tubylczą muzykę

Podczas 43. dorocznej gali Amerykańskich Nagród Muzycznych GRAMMY, która odbyła się 22 lutego 2001 roku w Los Angeles, po raz pierwszy tę prestiżową statuetkę wręczono także w kategorii "Najlepszy album z muzyką tubylczych Amerykanów". Otrzymała ją płyta "Gathering of Nations" (Zgromadzenie Narodów). Na wydanej przez tubylczą wytwórnię SOAR płycie "Gathering of Nations" zarejestrowano nagrania ponad dwudziestu tradycyjnych grup bębniarzy, które wystapiły wiosną 1999 roku podczas dorocznego pow-wow "Gathering of Nations" w Albuquerque, w Nowym Meksyku, organizowanego przez Natache Franka i Glorię King.

Zgodnie z regułami konkursu, nagrodę za album składankę odebrali jego producenci, dwaj znani tubylczy i promotorzy muzyki tubylczej, Douglas Spotted Eagle i Tommy Bee, który od 10. lat zabiegał o jej włączenie do około 100 muzycznych kategorii nagradzanych co roku znaną w świecie nagrodą GRAMMY. Ich zdaniem wręczenie nagrody GRAMMY w nowej kategorii zaowocuje nie tylko większym zainteresowaniem twórczością tubylczych artystów na amerykańskim i światowym rynku muzycznym, ale także zainspiruje do pracy nowych tubylczych muzyków i pieśniarzy z wielu plemion. "Wreszcie uhonorowano muzykę tubylczych Amerykanów" - cieszył się po ceremonii Douglas Spotted Eagle.

Statuetkę GRAMMY wręczał znany producent, wykonawca i kompozytor indiańskiego pochodzenia, członek legendarnej grupy rockowej "The Band", Robbie Robertson. W jedynym bodaj politycznym komentarzu podczas całego wieczoru skrytykował on byłego prezydenta Billa Clintona za to, iż nie ułaskawił on Leonarda Peltiera, uwięzionego od 25 lat za zamordowanie podczas strzelaniny w rezerwacie Pine Ridge dwóch agentów FBI działacza Ruchu Indian Amerykańskich. Jak stwierdził ze sceny artysta -"pewnie nie był równie bogaty, jak Mark Rich".

Robertsonowi towarzyszył na scenie współpracujący z producentami nagrodzonego albumu aktor Val Kilmer, który w opartym na wątkach z historii Peltiera filmie fabularnym "Thunderheart" grał odkrywającego stopniowo swoje indiańskie korzenie agenta FBI. "Byłem dumny, że poproszono mnie o wręczenie z Robbim tej nagrody GRAMMY, ponieważ po raz pierwszy uhonorowano nią tubylczy album roku" - powiedział Kilmer po ceremonii.

Chociaż Tom Bee podziękował ze sceny organizatorom pow-wow i zarejestrowanym na nagrodzonej płycie zespołom, to jednak niemal w tym samym czasie dziesięcioletnia współpraca kierowanej przez niego wytwórni SOAR z szefami pow-wow "Gatrhering of Nations" niespodziewanie zakończyła się. Powołując się na "spadające dochody z tantiem" organizatorzy pow-wow - których nikt nie zaprosił na ceremonię - postanowili stworzyć własną wytwórnię płytową, co ich zdaniem ma zwiększyć dochody artystów ze sprzedaży kolejnych płyt, na których rejestrowane będą ich występy. Jest to prawdopodobne o tyle, że dzięki nagrodzie GRAMMY znacznie wzrosło zainteresowanie tubylczą muzyką tego rodzaju, a nagrodzony niedawno album sprzedał się już w ponad 500 000 egzemplarzy, osiągając na amerykańskim rynku muzycznym status "złotej płyty".

Wśród pięciu albumów nominowanych w kategorii "Najlepszy album z muzyką tubylczych Amerykanów" znalazły się także:

Zestaw nominowanych albumów, tzw. "GRAMMY Pack" można zakupić przez internet m.in. na stronie: http://www.indianz.com/myredir.asp?url=http://store.allnative.com/cgi-bin/AllNative.storefront/EN/Product/1666

Cień