DAKOTA YOUTH PROJECT, Inc.

Lakota children - toys collection

Zapraszam również na stronę anglojęzyczną z informacjami o projekcie:

KOLA International

English info here

German DYP webpage: www.indianerreservat.de


Przedstawiamy wywiad przeprowadzony z jednym z założycieli i prowadzących projekt

- JAMESEM ROBIDEA'U.

Ukazał się on drukiem w TAWACINie nr 4(52) Zima 2000,
we wrześniu 2000 rozmawiała Alicja Sordyl, przebywająca wówczas na Florydzie.

JAMES ROBIDEAU i Alicja Sordyl we wrześniu 2000, Floryda

 

Floryda, St. Petersburg 8 września 2000

Udało mi się nawiązać kontakt z Jamesem Robideau, czynnym działaczem AIM (American Indian Movement), założycielem i dyrektorem Dakota Youth Project, bliskim kuzynem Leonarda Peltiera. Pojechałam na to spotkanie tak podekscytowana, że zupełnie nie myślałam o tym, o czym właściwie chcę z nim rozmawiać, o co zapytać...Ważne było tylko jedno: iż w końcu mam szansę spotkać nie tylko kogoś ważnego, ale też kogoś, kogo zawsze chciałam poznać: "współczesnego Indianina". Nie tego z butelka piwa w jednej ręce i papierosem w drugiej, ale tego walczącego o przeszłość i przyszłość, wolność i tradycje, wierzącego wciąż we własną indiańskość.

Czego się spodziewałam? Pokoju pełnego indiańskich "gadżetów", malowideł na ścianie i plemiennego rękodzieła, a wśród nich Indianina z fajka pokoju w ręce? Czy zwykłego amerykańskiego mieszkania z wielkim telewizorem pośrodku i człowieka, którego tylko charakterystyczne ostre rysy twarzy i poważna, trochę cięta mina zdradzały prawdziwą przynależność. Usiadłam przy stole, niepewna co zrobić z własnymi rękami i jak zacząć konwersację. W tym momencie nawet język angielski, którym władam całkiem dobrze wydał mi się bardzo trudny. Zdania się plątały a słowa gdzieś zawieruszały. Czułam się trochę niezręcznie.. Dlaczego ta postać stała się dla mnie taka ważna?

 

JR. Wspomniałaś w liście o jakiejś polskiej organizacji. Cieszę się, ze ludzie z Europy interesują się nasza kultura..

A. Tak, zdziwiłbyś się jak wiele ludzi w Europie popiera Indian i jest z nimi duszą i sercem. Czasami jednak wielu z nas ma wrażenie iż właśnie ta kultura zanika, a pojawia się jedynie w filmach i książkach... Sprawia to, że ludzie zaczynają myśleć stereotypami... Gdzie podziali się prawdziwi Indianie?... A tak właściwie, z jakiego Ty pochodzisz plemiona?

JR.: Jestem Dakota, urodziłem się w rezerwacie. Masz racje, wielu Indian przyjęło typowo amerykański styl życia, ale obecnie wielu z nich wraca do swoich korzeni i wciąż praktykuje dawne ceremonie. Nie można jednak zmienić historii. Odcięto nas od naszej wiary, tradycji . Brano nas do amerykańskich szkół, zabraniano używania naszego języka i przeprowadzania ceremonii... Nie jest więc rzeczą dziwną, że wielu z nas po prostu przyjęło ten nowy, nie koniecznie dobry styl życia. Moje życie tez nie zawsze wyglądało tak jak teraz...

A. Powiedz mi cos więcej o sobie...

JR. Nie wiem, co chcesz wiedzieć.Obecnie pracuje nad programem "Dakota Youth Project". Chyba już od 25 lat jestem związany z AIM, również "Spirit Lake Nation of North Dakota". Brałem udział m.in. w Wounded Knee i kiedyś to na pewno opiszę...(uśmiecha się)

W swoim życiu popełniłem wiele błędów, jak wielu z nas... Teraz jednak chce się poświęcić naszym ludziom, plemionom i pomóc im przetrwać w "nie-indiańskiej" społeczności.

A.: Jakie jest twoje prawdziwe imię?

JR. Masz na myśli imię plemienne?

A. Tak

JR. Brzmi ono WICHAPI WICHASA co znaczy "Star man" ( Człowiek Gwiazd), otrzymałem go od pewnego szamana, kiedy zostałem niesprawiedliwe wysłany do więzienia za posiadanie broni. To długa historia...Ale nie o tym chciałem opowiedzieć naszym "polskim przyjaciołom"

A. Jesteś dyrektorem programu Dakota Youth Project... Pracujesz z młodzieżą i dziećmi z rezerwatu...

JR. Wielu młodych mieszkańców rezerwatów związało się z gangami, maja problemy z amerykańskim prawem. Wielu z nich cierpi na FASE syndrom ( Fetal Alcohol Syndrome&Effects) oraz brak im ciepła ogniska domowego. Większość z nich nie ma łatwego życia, a tym bardziej dostępu do edukacji, szczególnie tej "tradycjonalnej". Nasz program zawiera różnorodne tematy tj.: tradycja poszczególnych plemion, ceremonie, język, ale również komputery, prawo, uzależnienie od narkotyków, FASE, AIDS i wiele innych.. Niedawno kupiłem kawałek ziemi. Planuje tam wybudować dom, nie szkolę, w którym będzie mogło znaleźć przyjazna rękę wielu indiańskich nastolatków.

Również staram się pomóc tym najbiedniejszym...zdziwiłabyś się jak wiele indiańskich dzieci nie ma nawet porządnego ubranka , nie wspominając o zabawkach... To taki "Trzeci Świat" tylko znajdujący się w USA

A. Czy twoja działalność zamyka się w granicach rezerwatów?

JR. Niedawno zacząłem prowadzić również zajęcia w amerykańskich szkołach. Wziąłem ze sobą moje "indiańskie" przedmioty, fajkę itp. Zaśpiewałem kilka pieśni i wiesz co?? Nauczyciele przekazali mi, że dzieci do dziś wspominają ta lekcje i czekają na następne. Myślę, ze to też jest dobry sposób na ukazanie indiańskiej kultury i przełamanie pewnych lodów pomiędzy nami a Amerykanami.

A. Czy myślisz , że my Europejczycy, mieszkający tak daleko, możemy w czymś pomoc?

JR. Na pewno.. tak myślę, że nasza współpraca wkrótce się rozwinie...

Dla tych, którzy chcą wspomóc "Dakota Youth Project" podaje adres:

 

Dakota Youth Project

P.O Box457

Allen, South Dakota 57714

USA

e-mail: dakotayouth7@yahoo.com

Informacje także na stronie:

P R P I