I Ogólnopolskie Pow Wow
Katowice, 9-10 listopada 2002


W dniach 9-10 listopada 2002 roku w Katowicach-Wełnowcu spotkali się po raz pierwszy miłośnicy Pow Wow - święta muzyki, śpiewu i tańca Indian Ameryki Połnocnej. W Festiwalu "Indiański Świat Pow Wow" wzięło udział blisko 200 osób przybyłych z całego kraju, w tym około 40 tancerzy i tancerek uczestniczących w pokazach strojów i tańców w rozmaitych typowych dla prawdziwych Pow Wow kategoriach. W programie imprezy nie było co prawda konkursów, ale nie zabrakło za to tańców z udziałem "cywilnej" publiczności, tanecznej zabawy dla dzieci oraz gościnnych pokazów tancerek z wrocławskiego bractwa rycerskiego.
Od uroczystego "Grand Entry" tacerzy ze Staffem i flagami Polski, USA i Kanady oraz polskiego hymnu na start Festiwalu w sobotnie popołudnie aż do wspólnego "Round Dance'a", "Flag Songu" i kolejnego hymnu 24 godziny później - w hali klubu "Kolejarz 24" trwały pokazy indiańskich tańców, warsztaty dla przyszłych bębniarzy i tancerzy (za krótkie i mało praktyczne!) oraz dobra zabawa, której nie mogły zepsuć kłopoty części przyjezdnych, zimno czy problemy z nagłośnieniem sali utrudniające (niestety!) zrozumienie pełniącego trudną rolę MC (Mistrza Ceremonii) Zająca (mimo to gratulacje!). Ciepła atmosfera spotkania pokonała jesienny chłód i deszcz...









Przez dwa dni sala rozbrzmiewała dźwiękami muzyki i śpiewu śląskiej grupy Maka Sapa (oraz płyt CD), na parkiecie zmieniali się barwni tancerze i tancerki, na galerii podziwiano wystawę fotosów z Pow Wow i handlowano na stoiskach z wyrobami rzemiosła, do późnej nocy oglądano na telebimie filmy z Pow Wow zza Oceanu, a w kuluarach trwały przy darmowej kawie i herbacie (a bez alkoholu!) spotkania przyjaciół i rozmowy na wszelkie możliwe indianistyczne tematy (od Fajki po PSPI). Zadowoleni generalnie organizatorzy i uczestnicy spotkania liczą, że festiwale Pow Wow wpiszą się na stałe w kalendarz imprez polskich indianistów. Oby!


Śląskie Pow Wow udowodniło, że można dobrze i tanio zorganizować imprezę promującą współczesną kulturę Indian (i jej profesjonalnych naśladowców), że może ona przyciągać - i łączyć! - indianistów różnych opcji i pokoleń, nie razić zbytnio komercjalizacją (ciekawe, jak długo?), a zarazem być atrakcyjna dla mediów i ludzi "z ulicy".
Inne relacje, wspomnienia i etykietę Pow Wow znajdziecie na stronach toruńskiej grupy Huu-ska Luta, która wraz z braćmi Janem i Leonem Rzatkowskimi ze Sztumu dzielnie wsparała organizatorów z Maka Sapa w przygotowaniach i przeprowadzeniu całej imprezy. I im, i wszystkim spotkanym tam przyjaciołom - Dziękujemy!

Photos: Loco 2002, Text & Design: Cień 2002

O II Pow Wow w Toruniu zobacz na stronach grupy Huu-ska Luta i stronie PRPI