Nadchodzi wiosna po ociekających śladach

Późnej zimy


Babciu,


Upłynęło już trochę czasu odkąd napisałem. Prawdopodobnie nie tak bardzo zajęty, ale zajęty wystarczająco, aby mieć dużo, dużo wymówek, ż nie pisałem wcześniej. Przez minione 3 miesiące byłem wyjątkowo zajęty. Najbardziej ekscytującym wydarzeniem była Pierwsza Międzynarodowa Rada Traktatów w Nowym Jorku. 21 –22 – 23 luty. Uczestniczyłem w niej ze strony Narodu Pit River i przedstawiłem rezolucję postulującą, że dopóki wszystkie narody i szczepy tej ziemi /od Alaski i Kanady po Chile/, nie obalą porozumień i traktatów, które istnieją z rozmaitymi rządami, będziemy rozdzielonymi i podzielonymi ludami. Ale, kiedy nie będzie już więzów, które nas wiążą z innymi rządami, wtedy naprawdę będziemy w stanie zjednoczyć się i stanąć jako jedna rodzina – tak jak to było przed przybyciem Wikingów i tego odrażającego bohatera, Kolumba.

Rozdział 2 jest w trakcie drukowania i dostaniesz egzemplarz. Drukujemy teraz Informator Pit River i ja mam trzecią odbitkę. Lista adresowa jest w trakcie kompletowania i niedługo dostaniesz kopię – a także każdą następną.

W tych dniach jestem zajęty pracą w mojej szkole, D. Q. University blisko Davis, Kalifornia. Rząd obciął fundusze. Administracja jest w rozsypce. Biurokraci opuszczają okręt. To jest dobrze, ponieważ biorąc ziemię od rządu USA, nigdy nie zamierzaliśmy być rządzeni jako INSTYTUCJA. Więc teraz jest czas, żeby ludzie wzięli sytuację w swoje ręce i ukształtowali nowy naród, upewniając się, że nie ma ludzi z zewnątrz mówiących nam ja to zrobić – szczególnie, że właśnie udowodnili oni, że nie wiedzą jak stworzyć ośrodek kształcenia Ludu.

Walka Pit River z Ameryką wzmogła się. Rząd USA chce przehandlować walkę Pit River, całe zagadnienie amerykańskiej ziemi, bezprawnie związane z inwazją Amerykanów, nielegalny podział tej ziemi, rasizm, dawanie korporacjom rozległych obszarów naszej ziemi – wszystko to Ameryka chce przehandlować nam za „pozwolenie użytkowania” 9 000 akrów Dziedzictwa Naszych Przodków. Nie mamy w tym żadnego udziału. Próbowaliśmy walczyć o to co jest słuszne i o to co jest pranie nasze i o to co się prawnie należy wszystkim Ludziom. Nie mamy zamiaru dać się zwieść i wymienić nasz „tytuł” do ziemi i wszystkich jej elementów na pozwolenie użytkowania jej, dane nam przez rząd USA.

Mamy uczestniczyć w zjeździe Rodowitych Narodów w Elco, Nevada w tym tygodniu, ale pogoda jest tak okropna. Myślę, że ten zjazd odbędzie się później podczas wiosny.

Powinienem mieć wkrótce wydrukowany zbiór poezji i wyślę ci także egzemplarz. Wydaje się, że staję się krótszy i krótszy w mojej poezji a dłuższy i dłuższy w polityce. To nie jest to co ja chcę, albo to co zamierzałem robić, ale polityka rośnie jak rak na indiańskich narodach i być bez świadomości politycznej, to tak jak iść nago do bitwy. Któregoś dnia będę siedział pod szepczącymi sosnami i pisał wiersze i więcej wierszy. Tymczasem... Twój polityczny syn musi się teraz pożegnać i spróbować napisać więcej w innych czasach. Pozdrów wszystkich ode mnie i od Coreya, Lance, Sonny, Donny i ode mnie samego, na razie „idźcie w pokoju”.


Darryl Wilson